Jednych irytują, innych wprawiają w zachwyt i osłupienie. Jedni krytykują, inni wychwalają pod niebiosa. Murale stały się elementem naszej kulturowej codzienności – czy tego chcemy, czy nie. Można rozwodzić się nad ich funkcjonalnością, wpasowaniem się w miejski krajobraz… Można zadawać sobie pytanie, czy są potrzebne, czy naprawdę upiększają urbanistyczną szarzyznę. Jedno jest pewne – nie można przejść obok nich obojętnie!
Murale w Polsce – miasta nam pięknieją(?)!
Nie będziemy chyba oryginalni, że poziom, jakie prezentują polskie murale jest różny. Jednakże, nie możemy pominąć również faktu, że te najlepsze są dostrzegane przez oczy obiektywów (i nie tylko) największych portali na świecie zajmujących się street art’em. Mówi się o nich coraz częściej i coraz głośniej, a nasi artyści – jak choćby Natalia Rak – swoje projekty realizują także poza granicami naszego kraju.
Wydaje się, że władze miast zmieniły swoje podejście i zaczęły doceniać pracę oraz potężny talent artystów ulicy, którzy coraz śmielej wchodzą ze swoją sztuką do miejskich przestrzeni. Nie zajmują już małych, obskurnych murów, ale tworzą wielkoformatowe dzieła sztuki. Mają rozmach, to trzeba im przyznać. Ależ ci artyści muszą mieć ogromną pasję, ile musi się dziać w ich wnętrzu, by przelewać swoje emocje na takich rozmiarów obrazy… Coś niesamowitego!
Murale w Polsce – jak to się robi?
Na koniec jeszcze mamy dla Was niespodziankę. Chcielibyście obejrzeć proces powstawania tych dzieł od kuchni? Proszę bardzo! Przed Wami gwiazdy, tak można powiedzieć, polskiego street art’u: Saider oraz Etam Crew.
Jeśli macie inne przykłady ze swoich miast – nie krępujcie się! – podzielcie się nimi w komentarzach lub na naszym fanpage’u!
Dodaj komentarz