Każdy z nas marzy o domku nad jeziorem. Wielu marzy o domku w górach. A gdyby tak oba te marzenia połączyć w jedno? DOMEK NAD JEZIOREM W GÓRACH – to byłoby coś! Mamy dla Was miejsce, które będzie namiastką właśnie tych marzeń. Może nie wybudujecie tam swego wyśnionego gniazdka, jednak przeżyjecie z całą pewnością radosne chwile w magicznej atmosferze. Co więcej, wcale nie musicie daleko jechać, by znaleźć otulone Alpami Königssee – wystarczy wybrać się do Bawarii…
Königssee – piękno ukryte w górach
Wystarczy spojrzeć na zdjęcia, by w ciemno zgodzić się z większością ludzi na świecie – Königssee należy do najbardziej malowniczych miejsc na całej Ziemi. I to bez krzty ironii czy przesady. Ukryte w Alpach Bawarskich, czeka na wędrowców, którzy pieszo pokonują kolejne kilometry, by tylko spojrzeć w jego turkusową taflę i podziwiać przepiękne wschody i krwiste zachody Słońca. Raj? Dla wielu z pewnością. I nie jest on oddalony od nas o tysiące kilometrów – wystarczy przejechać od Monachium jakieś 150 kilometrów, by wejść i dać się zatracić. Poranne i wieczorne mgły dodają temu miejscu jeszcze aury tajemniczości.
Jezioro Królewskie, bo tak brzmi polskie tłumaczenie Königssee, leży w samym centrum Parku Narodowego Berchtesgaden – na wysokości około 600 m. n.p.m. Obejmuje ono powierzchnię 5,218 km², a jego głębokość wynosi ponad 190 metrów. Cała okolica wydaje się żywcem wyjęta z najpiękniejszych baśni. Jezioro bowiem praktycznie całkowicie wypełnia dolinę między szczytami Gotzenberg i Jenner na wschodzie, a trzecim pod względem wielkości szczytem w Niemczech, który zowie się Watzmann (najwyższy z jego czterech wierzchołków wznosi się na wysokość 2713 metrów) – na zachodzie. U niektórych ten przepiękny obraz (kapitalne wrażenie robią zdjęcia z lotu ptaka) może wywoływać (słuszne zresztą) skojarzenia z norweskimi fiordami. Szczególnie urodziwe jest późną wiosną, gdy szmaragdowa powierzchnia wody kontrastuje z bielą ośnieżonych szczytów gór.
Bajkowe rejsy po Königssee
Gdy już raz się tam zawita – trudno to miejsce opuścić. Zwłaszcza, gdy zakosztuje się rejsu statkiem po jego wielobarwnej tafli. Są one jedną z największych miejscowych atrakcji. Rejsy rozpoczynają się w miejscowości nadbrzeżnej Schönau. Aby zachować idealną jakość i czystość turyści mają do dyspozycji tylko statki o napędzie elektrycznym. Wody są tam zimne nawet latem, ponieważ główne dopływy zbiornika znajdują się pod jego powierzchnią – więc kąpiel wskazana jest tylko dla najbardziej zahartowanych śmiałków. Kapitan statku chętnie odegra na trąbce epicką melodię w pobliżu słynnej, praktycznie pionowej Ściany Echa (Echowand). Naprawdę można się rozpłynąć, gdy dźwięki odbiją się od skał i powrócą po kilku chwilach – wszystkie one tworzą przecudną harmonię przeplatających się fal. Wrażenia potęguje fakt, że dźwięk potrafi wrócić nawet siedmiokrotnie.
Płynąc statkiem dalej aż na koniec Jeziora Królewskiego, można udać się ze znajdującej się tam przystani na małą wędrówkę do kolejnego raju przyrodniczego: jeziora Obersee. Powierzchnia tego jeziora wynosi zaledwie mniej więcej jedną dziesiątą powierzchni Jeziora Królewskiego, lecz jest ono równie imponujące. Na końcu doliny znajduje się wodospad Röthbachfall. Ma on wysokość 470 metrów i jest najwyższym wodospadem w Niemczech. Dotrzeć można do niego po krótkiej wędrówce wzdłuż jeziora Obersee, obok bacówki Fischunkelalm, która doskonale nadaje się na wypoczynek.
Więcej info o rejsach, rozkładach i cenach znajdziecie tutaj.
Kolejnym symbolem Königssee jest XII-wieczny kościółek pielgrzymkowy pw. św. Bartłomieja. Jego czerwone, cebulaste wieże widoczne są już z daleka. Od czasów romantyzmu świątynia była inspiracją dla malarzy-pejzażystów, co nie może dziwić, gdyż na tle wschodniej ściany góry Watzmann prezentuje się wyjątkowo urokliwie, a jej barokowe wnętrze jest wzorowane na planie katedry w Salzburgu.
Po powrocie z rejsu statkiem wycieczkowym możemy na chwilę zatrzymać się w miasteczku położonym nad jeziorem. Tutejsze karczmy serwują wyśmienite bawarskie potrawy, których naprawdę warto skosztować, popijając kuflem miejscowego piwa. Z napełnionym żołądkiem i świeżymi wspomnieniami widoku jeziora możemy ruszać dalej – wszak Königssee to świetna baza wypadowa na trekking po Bawarskich Alpach, jak choćby do lodowca Eiskapelle. Całkiem niedaleko Schönau położone jest też Ramsau, słynny na cały świecie kurort narciarski, w którym swoją formę szlifują nasi skoczkowie. Kto wie – może uda się na któregoś z nich trafić? 🙂
wygląda bardzo zachęcająco 🙂 ładne miejsce i chyba idealne na dłuższą chwilę z naturą
zachęcająco? mało powiedziane! jest tam jak w bajce 😀
Na pewno będzie trzeba odwiedzić 🙂 a ten domek korci, ale trudno byłoby przekonać druga połówkę która nie cierpi jezyka niemieckiego 😉
witam w klubie awersji do tego języka 🙂 gdybym miał sposobność tam zamieszkać, to chyba bym się przemógł 😀
Cudnie, aż mam ochotę wszystko rzucić i wyruszyć w podróż 🙂
no to zrób to!