Jak zawsze w niedzielne popołudnie zabieramy Was do miejsca, o którym nie da się zbyt wiele napisać – je trzeba zobaczyć, poczuć, doświadczyć na własnej skórze… Tym razem proponujemy do Irlandii, a konkretnie na jej zachodnie wybrzeże. To właśnie nad brzegiem Oceanu Atlantyckiego, na długości ponad 8 kilometrów rozciąga się jeden z symboli tego kraju i jedna z największych atrakcji – Cliffs of Moher.
Cliffs of Moher – majestat i piękno
Spokojnie, nie jest to tekst sponsorowany przez żadną grupę nacisku 🙂 Klify Moheru lub, jak kto woli, Moherowe Klify – my jednak wolimy irlandzką nazwę Aillte an Mhothair – należy do najpiękniejszych miejsc w całej Irlandii, a można się pokusić, że nawet w Europie. Nie bez kozery znalazły się one w gronie 28 finalistów konkursu na Nowe 7 Cudów Świata – hrabstwo Claire i wszyscy Irlandczycy mają powody do dumy. Potężne, majestatyczne skały wapienne i piaskowce, które od milionów lat formowały wybrzeże, stanowią część płaskowyżu Burren. Miejscowi nazywają je również the Great Wall of Thomond.
Można się w tym miejscu zakochać od pierwszego wejrzenia – choć droga do miłości wiedzie tu przez uznanie, szacunek, a nawet lęk, gdyż w najwyższym miejscu wybrzeże wznosi się aż na 214 metrów! Wszystkiego dopełnia jeszcze aura tajemniczości, którą dodatkowo podsyca gęsta mgła, spowijająca okolicę, tworząc klimat znany z powieści grozy…
Miejsce jest to równie piękne, co niebezpieczne. Owiewa je mroczna sława śmierci – rokrocznie ginie tam sporo osób, część z nich odbiera sobie życie. Władze zamknęły najbardziej niebezpieczne części klifu, jednak i te otwarte do bezpiecznych nie należą.
Wędrując wzdłuż wybrzeża można podziwiać nieziemskie widoki – można także zobaczyć wyspy Aran, Zatokę Galway a nawet wzgórza Maumturk w Connemara. Przy odrobinie szczęścia spotkamy tam atlantyckie alki, nurzyki i, znane głównie z Islandii, maskonury – choć te ostatnie można dostrzec głównie z powietrza.
https://vimeo.com/24180951%20
W trakcie spaceru warto zajść Wieżę O’Briena, która stanowi genialny punkt widokowy. Wieża sama w sobie jest ciekawą atrakcją, została wybudowana w 1835 roku przez lokalnego właściciela ziemskiego, Cornelliusa O’Briena specjalnie dla setek turystów odwiedzających to miejsce. Cóż – biznesowe podejście do turystyki to jednak nie wymysł naszych czasów!
Ok – dość nawijania makaronu na uszy. Nawet najcudowniejsze zabiegi retoryczne nie pomogą, jeśli czegoś przynajmniej się nie zobaczy, prawda? Więc zostawiamy Was z obejmującymi ramionami Cliffs of Moher sam na sam!
Dodaj komentarz