Białystok często nazywa się wsią wojewódzką czy kolebką muzyki chodnikowej. Są to jednak krzywdzące określenia, które mają niewiele wspólnego z rzeczywistością, Pałac Branickich to jedno z wielu miejsc przełamujących te stereotypy. Przyznajemy, jest na czym oko zawiesić!
Pałac Branickich – Wersal Podlasia
W tym porównaniu nie ma krzty ironii czy przesady. Pałac Branickich to chluba Białegostoku i całego regionu. Prace nad nim rozpoczęto pod koniec XVII wieku, a dzieła dopełnił Hetman Wielki Koronny, Jan Klemens Branicki – stało się to w połowie XVIII stulecia. Była to postać niezwykle zasłużona dla całego Podlasia, to dzięki niemu miasto znacznie podniosło swoją renomę i stało się jednym z ważniejszych ośrodków w regionie. Nie bez kozery w komnatach gościły koronowane głowy, jak choćby August II Mocny, August III Sas, Stanisław August Poniatowski, car Paweł I oraz cesarz Józef II.
Między dwoma dziedzińcami z jednej strony a parkiem z drugiej wznosi się gmaszysko z cudownymi fasadami. Arkady łączą z korpusem dwa boczne skrzydła. Południowy zachód zarezerwowany został dla klasycznego parku francuskiego, z typowymi dla epoki baroku labiryntami spacerowych alejek wijących się wśród równiutko przystrzyżonych bukszpanów. Rabaty, pomniki, stylowe statuy starożytnych bóstw i kwietne rabaty dopełniają klasy, szyku i kreatywności architektów. Do całego kompleksu pałacowego prowadzi słynna brama zwana „Gryfem„.
Królewskie ambicje Branickiego
Hetman Branicki przejawiał spore zainteresowanie objęciem tronu, a pałac stał się potwierdzeniem jego ambicji. O zacnych gościach już wiesz, ale koniecznie trzeba wspomnieć, że pałac Branickich był także ważnym ośrodkiem mecenasów sztuki i oświaty, którzy wywodzili się rodów magnackich. Co ciekawe, działał tu teatr, w ramach którego utrzymywano orkiestrę, a nawet zespół baletowy. Pierwsze spektakle odbyły się aż 17 lat wcześniej niż w warszawskim Teatrze Narodowym, który uznawany jest za pionierski na ziemiach Rzeczypospolitej. Prężnie działały tu także Szkoła Akuszerii i Wojskowa Szkoła Inżynierii i budownictwa.
Wichry historii na szczęście nie miały większego wpływu na cudowne fasady. Niestety, nie można tego powiedzieć o wnętrzach. Dawny przepych już prawie przeminął, choć pokój chiński i kaplica wciąż buchają pięknem od pierwszego spojrzenia. Dawna sala balowa pełni teraz funkcję akademickiej auli, gdyż właśnie tutaj jedną ze swoich siedzib ma Uniwersytet Medyczny. Na terenie kompleksu, w budynku dawnego arsenału działa galeria – a jak! – „Arsenał”, gdzie można się napić również znakomitej kawy.
Pałac Branickich może znajduje się na „rozdrożu”, jednak miasto cały czas starają się przywrócić mu dawny blaski i rezydencjalny charakter. Kto wie, może niedługo cieszyć się będziemy z owoców tych renowacji… Tymczasem spójrzmy nań z innej, także pięknej, perspektywy:
Dodaj komentarz