Gdzieś pomiędzy Sulawesi a Papuą znajdują się wyspy, które kusiły od wieków największe mocarstwa kolonialne w historii. Władali nimi przez Portugalczycy, Holendrzy, Brytyjczycy i Japończycy, a dopiero od jakiś 60 lat należą one do Indonezji. Wszystko przez przyprawy, których intensywny aromat kręci w nosie nawet teraz. Pewnie dlatego nazywa się Wyspami Korzennymi. Na świecie znane są bardzie jako Maluku Islands…
Maluku Islands nie jedno mają imię
I to dosłownie. Powiedzieliśmy Wam, że zwą je Spice Islands, Maluku Islands, w Polsce nazywa się je Molukami, ale też Archipelagiem 1000 Wysp. Nikt ich nigdy dokładnie nie zliczył, jednak szacunkowo ich liczba waha się między 999 a 1029 wysp i wysepek, a jedynie 10% jej powierzchni stanowi stały i zamieszkany ląd. Większość jest pochodzenia wulkanicznego, rośnie tam morze palm, a większość otaczają koralowe atole, które z pewnością zachwycą amatorów nurkowania.
Nie bez kozery mówi się, że plaże Moluków należą do najbardziej malowniczych na świecie – zaraz się o tym przekonacie! Ech… gdyby tak postawić stopę choćby na jednej z nich. Przeżyć tam można niezapomniane chwile – choćby podczas pokazu tradycyjnego tańca powitalnego, czyli saureka-reka. Szum morskich fal miesza się z perkusyjnymi dźwiękami egzotycznych instrumentów: tify i totobuanu. Dziewczynki w zdobnych strojach skaczą w ich rytm przez gaba-gaba, długie pale z palmy sagowej, chwilę później chłopcy dmą ile sił w wielkie muszle. A może by tak łyk wody wprost z kokosa?
Co ważne, o żadnej osadzie tam znajdującej się na wyspach nie można mówić jako o mieście – jest jednak jeden wyjątek: Ambon, które stanowi jednocześnie stolicę całej prowincji. To miasto na szczęście w niczym nie przypomina potężnych metropolii. Śródmieście jest gwarne i gęsto zabudowane. Na straganach sprzedaje się warzywa, owoce i kwiaty, na chodniku stoją przenośne kuchnie. Ot sielsko-anielski klimat. Jednakże symbolika jest tutaj niezwykle ważna – jeszcze 15 lat temu Ambon (znajduje się na wyspie o tej samej nazwie) ogarnięte było wojną domową na tle polityczno-religijnym. Jednym z centralnych miejsc jest Światowy Gong Pokoju, wykonany na wzór tego na wyspie Jawa. Przypominać ma on wszystkim o wartości życia w zgodzie.
Skarby Maluku Islands
Największymi skarbami Malaku są oczywiście przyprawy – to one w XVI wieku przyciągnęły europejskich kupców i żeglarzy. Wyspy wciąż pachną gałką muszkatołową, goździkami, chilli i wielu innych. Dwie pierwsze były szczególnie cenne, bo wówczas to właśnie Moluki były jedynym miejscem na świecie, gdzie można było je dostać. O ile goździki można znaleźć było na kilku dużych wyspach: Ambon, Halmahera, Ternate, Tidore, tak gałka muszkatałowa uprawiana była tylko na tych siedmiu maleńskich wysepkach otoczonych oceanem, których dokładnego położenia nie byli pewni nawet kupcy z Malakki czy Jawy. Jak można się domyśleć, życie, prócz plaż, głównie tętni na małych targach, na których można dostać praktycznie wszystko – od bielizny i klapek, przez lokalne przysmaki, aż po elektronikę, a nawet sedesy. Czy się to przyda, czy nie – to nieważne.
Jedno jest pewne – jadąc w Maluku można się zakochać od pierwszego wejrzenia. Dlaczego? Zobaczcie!
https://vimeo.com/18240786%20
CUdownie i jeszcze raz cudownie
zaiste – ach, zaiste!