Trekking w Tongariro – w drodze do Mordoru!

Zgodnie z wczorajszą zapowiedzią wracamy do Tongariro National Park, by bliżej przyjrzeć się jednym z najsłynniejszych tras trekkingowych nie tylko w Nowej Zelandii, ale też na całym świecie…

Dwie trasy położone w ramach jednego parku. Jedną można pokonać w ciągu jednej doby, na drugą przeznaczyć trzeba kilka dni. Niby odmienne, a jednak łączy je wyjątkowe piękno, dziewicza przyroda, czasem niemal księżycowy krajobraz. Tongariro Alpine Crossing i Tongariro Northern Circuit są bohaterami dnia dzisiejszego.

Spokojnie – pamiętamy o tym, że dziś niedziela. Pozwolimy, jak zawsze, przemówić obrazom 🙂

Tongariro Alpine Crossing na początek

Otoczenie szlaku sprawia wrażenie, jakbyś przez chwilę był na całkowicie obcej planecie. Filmy science-fiction miałyby tam z powodzeniem darmową scenerię. Byłoby tu bardzo surowo, gdyby nie magiczne zbiorniki wodne i gorące źródła. Znajdziesz tu trzy Jeziorka Szmaragdowe rodem z pocztówek, które na pierwszy rzut oka wygląda niczym szmaragd, Jezioro Błękitne (buchająca zeń praktycznie przez cały czas para sprawia wrażenie, że wierzchołek góry ciągle znajduje się w chmurach lub we mgle) czy trawers przez Czerwony Krater.

Tongariro

 

Trasa ma długość około 19 km i trzeba na jej przejście zarezerwować od 6 do 8 godzin, choć miejscowi powiadają, że rekord przebycia trasy wynosi „jedynie” godzinę i 25 minut. Oczywiście każdy ma swoje tempo 🙂 Pokonuje się ją z Mangatepopo do Ketetahi lub w odwrotnym kierunku. Organizując ten treking, nie zapomnijcie zapewnić sobie transportu na szlak i z powrotem. Możecie skorzystać z oferty lokalnych przewoźników. Będziecie mogli też zarezerwować sobie nocleg na polu namiotowym, zatrzymać się też można kamperem lub w małych kwaterach o hotelowym standardzie. Trzeba się oczywiście przygotować na często zmieniające się warunki atmosferyczne, pogoda potrafi tam być naprawdę kapryśna. Nawet latem dość często zdarzają się wietrzne i zimne dni, których dopełniają męczliwe opady.

Może i trzeba się tam napocić, by przebyć kolejne kilometry, bo trasa do najłatwiejszych nie należy, ale wszystko z całą pewnością zrekompensuje możliwość podziwiania na żywo, a nie na ekranie, panoramicznych przestrzeni Mordoru. Tolkienowska Góra Przeznaczenia to w rzeczywistości MT NGAURUHOE (2287 m.n.p.m.), na której szczyt prowadzi naprawdę wymagająca ścieżka. W trasie, z oddali prezentuje się rzeczywiście dostojnie. Dokładnie tak samo, jak w obrazie Petera Jacksona.

https://vimeo.com/23129957%20

https://vimeo.com/31495953%20

Tongariro Nothern Circuit – jedna z Wielkich

Na pokonanie Północnej Pętli Tongariro, jak już wspominaliśmy, potrzeba około 3-4 dni. Należy ona do nowozelandzkich Great Walks, czyli zbioru wyjątkowych tras objętych szczególną ochroną państwa. Wielkie Szlaki zawsze wyróżniają ogromne walory krajoznawcze i ponad przeciętnie przygotowane bazy turystycznie. Są one niezwykle popularne, więc władze zdecydowały o regulacji liczby turystów na trasach. Z tego względu każde wejście należy wcześniej zarezerwować. Jeśli chodzi o Northern Circuit, to wszelkie szczegóły znajdziecie tutaj.

 

Jeśli chodzi o samą trasę, to Pętla liczy ponad 40 kilometrów i wiedzie ona wzdłuż wygasłych i czynnych wulkanów. Główna część szlaku to pętla dookoła czynnego wulkanu Ngauruhoe z widokami na kratery. Trasa wiedzie głównie przez otwarty teren pozbawiony roślinności większej niż trawy i porosty.

Tongariro Nothern Circuit

Tutaj również trzeba mierzyć swoje siły fizyczne na zamiary, bo kamieniste, sinusoidalne ścieżki do najłatwiejszych nie należą. Marsz rozpoczyna się i kończy w Whakapapa Village. Na szlak możecie również dostać się przez wejścia: Mangatepopo Road End,  Waihohonu Tramping Track lub Ketetahi Road End.

Tongariro Nothern Circuit1

Długą i wyczerpującą (choć niezwykle piękną i satysfakcjonującą wędrówkę można sobie dodatkowo przeciągnąć. Na różnych odcinkach można zejść z głównego traktu, by wspiąć się na jeden z aktywnych wulkanów (Mont Ngauruhoe, Mont Tongariro) czy zobaczyć utworzone w dawnych kraterach jeziora Tama Lakes (Upper i Lower) lub wodospady Taranaki Falls.

Co tu dużo się rozwodzić. Zanim zaczniecie bookować swój pobyt, to musicie zobaczyć malutką cząstkę tych wspaniałości, jakie przygotowała dla Was Północna Pętla. Enjoy!

A jeśli już znudzi się Wam maszerowanie, zawsze możecie spróbować alternatywy w postaci biegania 🙂

#RozbudzaMyPodróżniczeMarzenia

Udostępnij

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *