Wyspy Dziewicze

Wyspy Dziewicze: egzotyczne wakacje, o jakich marzysz!

Nie będziemy ukrywać – marzymy o nich. Nie dlatego, by zarejestrować tam firmę i czerpać wszystkie korzyści, jakie daje raj podatkowy. Zwyczajnie chcielibyśmy tam pojechać. Doświadczyć miejsca, o którym krążą legendy. Wyspy Dziewicze to cudowny zakątek Karaibów, który jest spełnieniem snów każdego turysty. I podróżnika. 

Brytyjskie czy Amerykańskie Wyspy Dziewicze?

Wpisując w wiadomą wyszukiwarkę frazę: „Wyspy Dziewicze” można dostać lekkiego dysonansu poznawczego. W rekordach pokażą się British Virgin Islands oraz U.S. Virgin Islands. O co tu chodzi? Smaczku niech doda fakt, że po drodze przewijają się tam jeszcze Duńczycy i Holendrzy. Ale po kolei…

Wyspy Dziewicze to grupa wysp i wysepek (łącznie ponad 100) w basenie Morza Karaibskiego, które wchodzą w skład Małych Antyli. Po raz pierwszy zawinął tu – a jakże – Krzysztof Kolumb, a miało to miejsce w 1493. Nadał im miano Wysp św. Urszuli i Jedenastu Tysięcy Dziewic. Stało się to na pamiątkę bardzo mocno wątpliwej legendy o córce angielskiego rycerza zamordowanej przez Hunów. Archeolodzy dopatrzyli śladów ludzkiej działalności na St. John czy St. Croix datowanych na 100 r. n.e.

Wyspy Dziewicze

Gdzie się schowasz?

Przybijali tu podróżnicy, awanturnicy, zbiedzy i przestępcy, a nawet statki z afrykańskimi niewolnikami. W latach 1648-1672 Wyspy Dziewicze znajdowały się pod panowaniem Holenderskiej Kompanii Zachodnioindyjskiej, która trzymała handlowy monopol na tych wodach. W 1672 roku Wyspy Dziewicze podzielili między siebie Brytyjczycy i Duńczycy, którzy w 1917 sprzedali swoją kolonię Stanom Zjednoczonym za, bagatela, 25 milionów dolarów.

Skoro wątpliwości zostały wyjaśnione, zajrzyjmy na chwilę do każdej z nich. Bliżej przyjrzymy się im w oddzielnych tekstach – wyczekujcie ich, pojawią się niedługo 😉

Wyspy Dziewicze otwierają nie tylko oczy

Nikogo chyba nie trzeba przekonywać, że Virgin Islands to doskonałe miejsce na wakacje. O ile w głowie telepią ci się myśli o Karaibach, to Wyspy Dziewicze wydają się kierunkiem wręcz idealnym. Ech, móc poczuć tę ciepłą i wilgotną karaibską bryzę na twarzy… Wyspy są różnego pochodzenia – głównie koralowego i wulkanicznego. Biały piasek plaż miesza się z koronami królewskich palm, gdzieniegdzie przebija się błękit oceanu.

Wyspy Dziewicze

Śladami twych stóp idziemy…

Lądując tutaj, znajdziesz się w samym środku kulturowego tygla – mieszają się tu wpływy amerykańskie, europejskie, afrykańskie, latynoskie (niedaleko wszak jest Puerto Rico). Fungi bands na ulicach zaraźliwie improwizują na instrumentach z wysuszonych tykw i czymś, co przypomina tarę do prania. Niby spokojnie sobie idziesz, ale rytm nie wychodzi ci z głowy.

Wyspy Dziewicze

Już widzisz ten zespół młodych chłopaków?

Potem opanowuje brzuch, kręgosłup, każdą cząstkę twojego ciała. Na Jamajce mają reggae, na Kubie rumbę, w Brazylii szczycą się sambą. Tutaj do życia poderwie cię bambouli! A wszystko to w przepięknych okolicznościach przyrody, której nie można się po prostu oprzeć.

Dlaczego? Niech tych kilka impresji będzie zachętą dalszych podróży, które zaserwujemy ci kolejnych tekstach o Wyspach Dziewiczych.

Dziś wyjaśniliśmy zawiłości historyczne i nakreśliliśmy kilka obrazów wprost z raju. Obiecujemy, że będzie tego więcej. Już niebawem. 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *