Amalfi – rajskie wybrzeże z cytryną w tle

Stęskniliście się za Włochami? Tak – dawno nie proponowaliśmy Wam nic z tego kraju. Dlatego, czym prędzej pragniemy nadrobić ten karygodny błąd! Tym razem wędrujemy do Kampanii, a dokładniej na Półwysep Sorrento. To właśnie tam znajduje się jedno z najcudowniejszych miejsc Starego Kontynetu, czyli Costiera Amalfitana – w Polsce znane po prostu jako Wybrzeże Amalfi. Zaraz się przekonacie, dlaczego co roku przyjeżdża tu dosyć spora grupka (delikatnie rzecz ujmując) turystów z całego świata!

Wybrzeże Amalfi – soczysta zieleń, lazur i limoncello

Może wydać się Wam to trochę dziwne, ale zamknijcie na chwil kilka oczy. Wyobraźcie sobie skaliste klify wpadające wprost do lazurowej tafli Morza Tyrreńskiego, miasteczka osadzone między nimi, otoczone soczystą zielenią oliwkowych gajów, które poprzecinane są jaskrawą żółcią cytrynowych sadów, o zjawiskowych winnicach nie wspominając. Prawda, że cudownie? Taki krajobraz pokrywa większość wybrzeża Amalfi, które rozciąga się od miejscowości Positano na zachodzie do Vietri sul Mare na wschodzie. Wzdłuż wybrzeża, to w podkłuciach skał, to na arkadach mostów, wije się cienka wstążka drogi łączącej Salerno na wschodzie oraz Sorrento i Sant’Agata na zachodzie.

(fot. pixabay.com)

(fot. pixabay.com)

Amalfi – jedna z pereł wybrzeża

Jednym z ważniejszych ośrodków jest oczywiście miejscowość (a jakże!) Amalfi. Prócz niewątpliwych walorów turystycznych (o nich za chwilę), Amalfi zasłużyło się także dla historii. Jest to była kolonia rzymska, położona w strategicznym miejscu przecięcia się starożytnych szlaków handlowych – bizantyjskiego, arabskiego i zachodnioeuropejskiego. To właśnie handel stanowił o wielkości tutejszych mieszkańców – niech świadczy o tym choćby fakt, że to właśnie u nich na przestrzeni wieków zaopatrywali się poszczególni papieże i władcy półwyspu, dzięki czemu miejscowi kupcy cieszyli się ogromnymi przywilejami. Nigdzie indziej, jak tutaj sporządzono tzw. Tablicę z Amalfi, stanowiącą pierwszą na tych terenach kodyfikację prawa handlowego i morskiego. Niestety, przez najazdy Normanów z I poł. XII wieku miasto podupadło i długo nie mogło odzyskać dawnej świetności, a miano nadmorskich potęg przejęły Genua i Wenecja.

(fot. pixabay.com)

(fot. pixabay.com)

Teraz to jedno z najbardziej malowniczych, ale i najdroższych miejsc w Italii, które mimo wszystko przyciąga kameralną atmosferą, cudownymi widokami i lokalną kuchnią. Przyjeżdża tu zarówno „Kowalski z Nowakiem”, ale i gwiazd pierwszych stron gazet nietrudno tu spotkać. W latach 20. i 30. XX wieku miejscowość była ulubionym miejscem wypoczynku głównie brytyjskiej arystokracji. Jeśli chodzi o nocleg, to nie brakuje tu obiektów bardzo luksusowych, ale uparci na pewno znajdą coś na trochę skromniejszą kieszeń.

(fot. pixabay.com)

(fot. pixabay.com)

Zabudowa miasteczka skupia się wokół głównego placu. Przeważają białe lub jasno pastelowe elewacje budynków. Przy wielu kamieniczkach są niewielkie ogrody z zielenią, przy innych stoją typowo włoskie donice z krzewami. Pomiędzy budynkami znajdują się wąskie uliczki, przy których ulokowane są sklepiki z lokalnymi produktami, stragany z owocami, bary i restauracje. W miasteczku ruch samochodowy jest praktycznie niemożliwy nie tylko ze względu na szerokość ulic i ilość pieszych – pokonacie tam z pewnością większą ilość schodów, niż zazwyczaj.

(fot. pixabay.com)

(fot. pixabay.com)

Miłośnicy zwiedzania z pewnością zachwycać się będą XI-wieczną katedrą i klasztorem kapucynów. Jeśli chcecie zobaczyć więcej słynnych budowli (niestety pozstających w ruinie), można wybrać się na długi spacer doliną Ferriere – to mały rezerwat przyrody, gdzie wśród rzadkich okazów roślinnych znajdziemy wiele śladów po dawnych młynach.

Katedra (fot. pixabay.com)

Katedra (fot. pixabay.com)

Koniec dnia zwieńczyć trzeba romantyczną kolacją, popijając tutejszy specjał, czyli limoncello (likier cytrynowy). Trzeba jednak pamiętać, że warto dość elegancko się ubrać – niektóre restauracje, mimo turystycznego charakteru miasteczka, dość krzywo patrzą na gości w szortach i sandałach – jesteśmy w końcu w kraju, który słynie z mody i elegancji, a Amalfi i niedalekie Positano wieczorem zmieniają się w towarzyskie salony, a w niektórych lokalach organizowane są również kameralne potańcówki nad morzem przy muzyce na żywo.

(fot. pixabay.com)

(fot. pixabay.com)

A propos cytryn – to właśnie wybrzeże Amalfi słynie, nie tylko w Europie, jako kraina cytryn. Jaskrawożółte sady uprawiane są tu od pokoleń. Jest z nimi tak, jak z winnicami – to zwyczajnie rodzinny interes. Z ojca na syna przekazywane są tajniki dbania o drzewka, najlepsze okazy oczywiście wędrują na eksport, jak i na macierzysty rynek.

(fot. pixabay.com)

(fot. pixabay.com)

Oczywiście nie samym Amalfi żyje człowiek – inne perły wybrzeża to: wspominane już Positano, Vietri sul Mare, Ravello… Kto wie, może i o nich co nieco niedługo napiszemy 🙂  

DOLCE VITA!

Udostępnij

3 komentarzy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *