Stolica Argentyny, największe miasto tego kraju, jedna z największych metropolii Ameryki Południowej (i nie tylko), miasto wielu kontrastów ekonomicznych i społecznych, życie tam tętni w rytmie gorącego tanga… Tak – to boskie Buenos Aires!
Mimo, że historia Buenos Aires jest stosunkowo krótka – sięga hiszpańskiej kolonizacji połowy XVI wieku, a miasto uzyskało niezależność w 1810 roku – to nie przeszkodziło mu w prężnym rozwoju. W samym Buenos żyje około 3 milionów ludzi, a gdy w obrębie całej aglomeracji doliczymy jeszcze 10 milionów, to te liczby robią wrażenie. Położone nad rzeką La Plata i nad jej rozlewiskami miasto było przez lata rajem dla emigrantów z całego świata, także dla rzeszy Polaków, co uczyniło z niego prawdziwy kulturowy tygiel, który uważany jest za jedno z największych bogactw Buenos Aires.
Nowoczesność z historią w tle
Moglibyśmy rozpisywać się nad ilością miejsc do zwiedzania w Buenos Aires. Każda z 48 dzielnic skrywa swoje tajemnice i godna jest odwiedzenia. Skupimy się na jednej z nich – Puerto Madero. Buenos Aires jako miasto portowe przez wiele lat borykało się z brakiem dogodnej przystani dla statków. Silny prąd i mielizny utrudniały cumowanie; pasażerowie i towary z dużych statków transportowani byli na ląd mniejszymi łódkami. W 1882 roku na zlecenie rządu argentyński architekt Eduardo Madero zaproponował autorski projekt przekształcenia podmokłych terenów w okolicy centrum miasta na nowoczesny port z dokami, ruchomymi mostami i profesjonalną przystanią… Tak rozpoczęła się historia Puerto Madero, które z czasem przekształciło się w jedno z najbardziej luksusowych miejsc w mieście z przestronnymi loftami w portowych ceglanych budynkach sąsiadującymi z biurowcami i nowoczesnymi wieżowcami, ekskluzywnymi kawiarniami i restauracjami. Możecie sobie pomyśleć, że zachęcamy Was do wpatrywania się w drapacze chmur i wdychania spalin. Nic bardziej mylnego! Puerto Madero jest także genialnym miejscem na przechadzki nad wodą pod malowniczymi, kwitnącymi na niebiesko drzewami jacarandas. Niedaleko przystani znajduje się ciekawy rezerwat przyrodniczy Costanera Sur, chroniący unikalne gatunki roślin niesione z prądem rzeki z głębi lądu. Rezerwat można zwiedzać na rowerze lub pieszo, jest to świetne miejsce na piknik, a widok drapaczy chmur wyrastających wprost w gęstej trawy robi niespotykane wrażenie.
Buenos od kuchni
Liczne kawiarnie są integralną częścią miasta. To właśnie w nich Argentyńczycy smakują cafe cortado, przegryzając słodkie medialunas. To po prostu kawa z mlekiem i rogalik. To typowe dla tamtejszych mieszkańców śniadanie. Z racji, iż Buenos Aires jest na swój sposób kosmopolityczne, bez trudu odnajdziemy tam kuchnie różnych zakątków świata. Niemniej jednak warto spróbować miejscowych steków, które w swej grillowanej postaci uznawane są za najlepsze na świecie, oraz innych mięsnych przysmaków. Do tego empanady (trudno jednoznacznie określić tę potrawę, ale przypominają polskie pierogi) z przeróżnymi farszami. Lekkiego życia nie będą mieli za to wegetarianie. Argentyna, a zatem i Buenos Aires to jednak kraina mięsa, a grill czy rożen nawet w najmniejszym lokalu nie jest niczym dziwnym.
Mamy nadzieję, że powoli zakochujecie się już w Buenos Aires… My natomiast nie powiedzieliśmy jeszcze względem tego miasta ostatniego słowa 🙂 Szczegóły niebawem!
Dodaj komentarz