Intrygujące Andy i ich 5 brylantów

Ciągnące się wzdłuż zachodnich granic Ameryki Południowej Andy, to potężny system górski  – tak, to truizm. Fakt, że rozbudzają one wyobraźnię wielu na całym świecie – także. Któż z nas nie marzył o tym, żeby choć na chwilę stanąć przed ich majestatem? Ech… Załóżmy, że macie okazję je spełnić – co chcielibyście zobaczyć? Może skorzystacie z naszych propozycji 🙂

Andy – cały świat w jednym miejscu

Andy porażają swoją wielkością, a i same liczby robią wrażenie. Ogromne! Ich łączna długość to ponad 9 000 km, natomiast szerokość oscyluje między 200 a 800 kilometrami. Nie dość, że przecinają przez 7 państw, to dodatkowo występują tam WSZYSTKIE strefy klimatyczne.  Występuje tu strefa równikowa, zwrotnikowa, podzwrotnikowa, umiarkowana oraz okołobiegunowa. W Andach Północnych przeważa klimat podzwrotnikowy, w Andach Centralnych zwrotnikowy, w Andach Południowych podzwrotnikowy, natomiast na Ziemi Ognistej panuje klimat subpolarny. Ok – koniec nudnych faktów – czas na konkrety. Oto nasze propozycje wyjątkowych miejsc w Andach, które zwalą Was z nóg. Od razu.

(Wszystkie są niesamowite, więc radzimy nie sugerować się przypisanymi im numerami)

1. Llullaillaco

To najwyższy na Ziemi czynny wulkan. Znajduje się na granicy Chile i Argentyny i wznosi się na wLlullaillacoysokość „jedynie” 6739 m n.p.m. Jego ostatnią, jak dotąd, erupcję zanotowano w 1877 roku, choć niekiedy lubi dawać znać o sobie puszczając małe kłęby dymu i pyłu. Llullaillaco po raz pierwszy zdobyto dość dawno i miało to miejsce 1 grudnia 1952 roku. Warto też dodać, że ze względu na położenie to właśnie na tym wulkanie znajduje się najwyżej położona na Ziemi granica wiecznego śniegu, a dokładnie mówiąc powyżej linii 6000 m n.p.m.

2.Pustynia Atakama

Słona pustynia Atakama położona jest na terenie Chile między Kordylierą Nadbrzeżną a Zachodnią. Jest to jeden z najsuchszych obszarów na Ziemi, gdzie roczna suma opadów nie przekracza 100 mm, a w Iquique nie zanotowano opadów od XIX wieku. Łącznie liczy około 960 km długości oraz mniej więcej 100 km szerokości. Leży na wysatacamaokości od 500 do 2000 m n.p.m. – tak więc perspektywy krajobrazowe są naprawdę obiecujące. Na jej terenie znajdują się ponadto słone jeziora i bagna, a także wydobywa się tam cenne złoża mineralne, jak chociażby miedź. Nie każdy pewnie wie, że obszar położony 100 km od portowej miejscowości Antofagasta w Chile został porównany do obszarów rodem z Czerwonej Planety. Rejon ten bowiem słynie z iście nieziemskich widoków, które uwiecznione zostały w wielu produkcjach filmowych i telewizyjnych. Dobrym przykładem będzie tu serial „Space Odyssey: Voyage To The Planets”.

3.Machu Picchu

Z całą pewnością nie sposób nie wspomnieć w takim tekście o legendarnym mieście Inków, czyli Machu Picchu. W języku Indian Keczua ta nazwa oznacza Stary Szczyt, a jej pierwotna wersja brzmiała Patallaqta. Machu Picchu to niewątpliwie obowiązkowy punkt w trakcie pobytu w Peru. Ruiny miasta rozciągają się na wysokości od 2090 do 2400 m n.p.m. To jeden z niewielu zabytków państwa i kultury Inków ocalały po hiszpańskich konkwistadorach, którzy pod wodzą Francisca Pizzarra spustoszyli te tereny i w dużej mierze przyczynili się do wymazania Inków oraz ich kultury z kart historii. Macmachu-picchuhu Picchu powstało w XV wieku w trakcie panowania jednego z najwybitniejszych władców tej cywilizacji – Pachacuti Inca Yupanqui. Miasto składało się z dwóch części: górnej i dolnej. Pierwszą z nich zamieszkiwała elita lokalnej społeczności. To właśnie tam znajdowała się m.in. Intihuatana. Natomiast w drugiej z nich mieściły się domy mieszkalne mieszkańców zdecydowanie gorzej sytuowanych, a także warsztaty produkcyjne. Machu Picchu leży w odległości ponad 100 km od legendarnego Cuzco, które w języku keczua oznacza pępek świata. Notabene – Cuzco również możecie dopisać do listy 🙂

4. Jezioro Titicaca

To kolejne „naj”, jakim dysponują Andy. Jest to największe wysokogórskie jezioro na Ziemi oraz trzecie pod względem powierzchni w Ameryce Południowej (większe jest tylko brazylijskie Patos oraz Maracaibo w Wenezueli). Titicaca liczy 190 km długości oraz 80 km szerokości, a titicacanajgłębsze miejsce sięga aż 281 metrów. Tektoniczny zbiornik jeziora leży na wysokości 3812 m n.p.m., natomiast jego obszar wkrada się w granice dwóch państw – Peru i Boliwii. Titicaca składa się z dwóch części: Lago Huinaymarca i Lago Chucuito, a łączy je cieśnina Tiquina. Do jeziora wpływa jakieś 25 rzek, a wypływa tylko jedna. Znajduje się tu również kilka naturalnych wysp oraz ok. 40 sztucznych pływających wysepek. Ech… Nie wiemy, jak jest z Wami – ale stanięcie na jego brzegu to jedno z naszych ukrytych marzeń – tylko nie mówcie nikomu, ok? 🙂

Na koniec – kropka nad „i”, wisienka na torcie…

5. Aconcagua

Jest to najwyższy szczyt Andów, którego wierzchołek położony jest na wysokości 6 962 m n.p.m. W języku keczua Acconcahuac to „Kamienny Strażnik”. Jedno jest pewne – spoglądając nań, można przestać się dziwić indiańskim skojarzeniom. Góra położona jest w południowej części Andów, na terenie Argentyny. Pokryta jest ona wiecznym śniegiem i lodowcami. To wciąż prawdziwe wyzwanie dla alpinistów z każdego zakątka ziemi. Pierwsze udokumentowane wejście miało miejsce w 1897 roku. Szczyt zdobyaconcaguał wówczas Matthias Zurbriggen ze Szwajcarii. Przepiękna historia jej zdobywców ma również polski akcent – niezwykle ważny. W 1934 roku na Aconcaguę wyruszyła pierwsza polska wyprawa, a w jej składzie znaleźli się: Stefan Daszyński, Konstanty Jodko-Narkiewicz, Stefan Osiecki i Wiktor Ostrowski. To właśnie ta ekipa wytyczała drogę od wschodniej strony przez lodowiec, którą nazwano Lodowcem Polaków. Jeśli marzy się Wam kiedykolwiek zdobycie Mount Everestu, to w trakcie przygotowań z całą pewnością traficie w Andy. Aconcagua bowiem uważana jest za kluczowy etap treningu dla ekip, które chcą zaatakować „Dach Świata”.

To są nasze propozycje – a jakie są Wasze? Dajcie znać w komentarzach i na naszym fejbukowym fanpage’u!

UWIELBIAMY ROZBUDZAĆ PODRÓŻNICZE MARZENIA!

 

Udostępnij

3 komentarzy

  1. Ola Reply

    Naprawdę same TOP miejsca 🙂 Ja sama pewnie najchętniej wybrałabym się do Machu Picchu. Piękne zdjęcia. Pozdrawiam cieplutko!

  2. Travel and Smile Reply

    Same perełki. Od zawsze marzyłam o Machu Pichu. Mam nadzieję,że kiedyś mi się uda tam wybrać. Ciągle mnie ktoś inspiruje. Jak nie ta strona to znajoma, która już tam była!

    1. Mateusz - Autor tekstu Reply

      Najważniejsze, by nie bać się marzyć! Dziwnym trafem – może nie od razu – spełniają się one szybciej niż byśmy myśleli… Przypadek? 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *