Korsyka – wyspa z charakterem

Na południowy wschód od wybrzeży Francji leży niewielka wyspa, która znana jest ze swoich separatystycznych. Mimo, że jest administracyjną częścią tego kraju, to jednak ma swój własny język i obyczaje. Witajcie w małej ojczyźnie Napoleona – a jest nią Korsyka!

Legenda chętnie powtarzana na Korsyce mówi, że Bóg stworzył tę wyspę siódmego dnia swojej pracy nad światem. Umęczony Stwórca nie miał już siły wymyślać niczego nowego, więc użył do jej budowy tego, co mu się najlepiej udało w innych częściach świata. Można z całą powagą powiedzieć, że Korsyka przypomina kontynent w pigułce. Znajdziemy tu błękitne zatoczki, huczące wodospady, strome wąwozy, prehistoryczne menhiry, a także rozległe połacie kasztanowców i sosen rozsianych po całej wyspie, nie wspominając o zacisznych winnicach i lasach pomarańczy. Nie bez powodu przylgnęła do niej nazwa Île de Beauté, czyli Wyspa Piękna. Historia Korsyki, o którą przez lata toczyły się bitwy, pełna zadziorności, dążeń do niezależności wspaniale koreluje także z charakternym wnętrzem wyspy, które jest niezwykle górzyste, a ponad 20 szczytów sięga wyżej niż 2000 m. n.p.m.

Najlepiej wiosną lub jesienią

Ostatnimi czasy Korsyka stała się dość popularnym kierunkiem dla turystów z całego świata. W pełni sezonu liczba przyjezdnych przekracza prawie siedmiokrotnie liczbę mieszkańców wyspy. Jeśli chcemy uniknąć tłoku, najlepiej przyjechać tam w kwietniu lub maju. Będziecie mogli cieszyć się wtedy wszystkimi urokami wyspy bez uciążliwych tłumów, pogoda z pewnością nie zawiedzie, a temperatura będzie bardziej sprzyjać kąpielom słonecznym niż w miesiącach letnich, kiedy gorączkowo trzeba poszukiwać cienia. Dobrym rozwiązaniem jest także wyjazd wczesną jesienią.

Ach, te plaże!

Korsykanie chwalą się, że mają najpiękniejsze plaże na całym Morzu Śródziemnym. Owszem, jest w czym wybierać. Wyspa, mimo skromnych rozmiarów, ma prawie tysiąc kilometrów linii brzegowej. Jest ona jednym z ostatnich prawdziwie dzikich miejsc we Francji. Subtelne zatoczki ze złocistym piaskiem i malutkimi rybackimi wioskami oddzielone są cyplami, gdzie fale roztrzaskują się na monumentalnych skałach. Najliczniej oblegane są plaże w okolicach Ajaccio, Bonifacio i Bastii. Z południowych rubieży Korsyki w pogodnie dni widać Sardynię, tam też sporo jest szerokich, piaszczystych i dzikich plaż, a jeśli szukamy kameralnego miejsca to nie można ominąć miejscowości Arone. Na Korsyce niesamowite jest to, że gdy wokół wszyscy wygrzewają się lub pluskają w wyjątkowo ciepłej wodzie, na horyzoncie widać już ośnieżone szczyty gór. Niesamowite uczucie!

Gdzie się udać?

Wszyscy, którzy mają dość przeludnionych i zabieganych miast, swoje miejsce odnajdą właśnie na Korsyce. Tutejsze są niezwykle spokojne, wręcz senne, a na pewno przytulne. Są one urządzone ze smakiem i architektonicznym zamysłem. Jak przystało na nację żeglarzy, Korsykanie stawiali swoje miasta tak, by najpiękniej wyglądały z morza. Centrum handlowym i gospodarczym Korsyki jest Bastia, miasto założone właśnie kupców z Genui. Jest typowym przykładem przenikania się dwóch kultur, które ukształtowały Korsykę – francuskiej i włoskiej. Musicie udać się na starówkę, czyli Terra Vecchia, która otoczona jest plątaniną wąskich uliczek, a prawdziwą wizytówką są XVIII-wieczne kamieniczki z cudownymi okiennicami i suszącym się na balkonach praniem – wszystko przenosi nas w iście bajkowe klimaty. W zachodniej części wyspy położone jest Ajaccio, będące stolicą Korsyki, a także miejscem urodzin Napoleona, o czym przypominają liczne pomniki, tablice czy muzea. Ajaccio to także spotkanie z historią i sakralną architekturą, a także roznoszący się po całym mieście gwar targowisk, gdzie kupić będziemy mogli wyroby przywiezione z okolicznych wiosek. Będąc w tej części wyspy musicie odwiedzić Calvi. Miasto położone jest kilkadziesiąt kilometrów od Ajaccio. Wokół szerokiego nadbrzeżnego pasażu łączącego przystań z portem ulokowały się dziesiątki małych przytulnych knajpek i barów, w których zakosztujecie cudownej korsykańskiej kuchni. Górująca nad Calvi cytadela mieści koszary Legii Cudzoziemskiej, a ćwiczący desant z helikopterów i samolotów legioniści są tu stałą atrakcją.

W Polsce mamy jeszcze pełnię zimy, ale nasze myśli biegną już za słońcem, prawda?

Udostępnij

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *