Lazurowe Wybrzeże: dlaczego akurat tam się udać?

Zgodnie z obietnicą przedstawimy Wam kilka powodów, dla których naprawdę warto odwiedzić Lazurowe Wybrzeże. Uwierzcie – trudno Wam będzie powstrzymać się od tego, by nie rezerwować na pieńku lotu do Francji.

Po pierwsze – plaże. Są one kapitalnie przygotowane praktycznie przez cały rok. Złoty piasek, gdzieniegdzie kamieniste fragmenty, ale też dzikie klify, które wręcz zapraszają, żeby zaszyć się w nich na romantyczne podziwianie zachodów słońca z ukochaną osobą przy boku i kieliszkiem wina. Naprawdę pokaźny wachlarz rodzajów piaszczystych miejsc zadowoli nawet najbardziej wymagających amatorów słonecznych kąpieli. Wieść niesie, że te najpiękniejsze znajdują się w okolicach Nicei. W mieście jest ponad 20 dobrze utrzymanych publicznych i prywatnych plaż. Warto choć przez chwilę się na nich zrelaksować, spróbować sportów wodnych, a przy okazji dobrze zjeść. Miłośnicy aktywnego wypoczynku powinni kierować się na Blue Beach (leżak plus parasol 15 euro za dzień) czy Carras (15 euro). Publiczna plaża de Ponchettes jest najbardziej popularna, ale i zatłoczona, z pewnością dlatego, że jest darmowa. Knajpki na plaży – najlepsze są na Lido, ale dobrej, francuskiej kuchni spróbujecie też blisko wybrzeża w wykwintnej restauracji w stylu art déco, Le Comptoir przy rue St-François de Paule 20 (lunch ok. 25 euro). Myślicie, że życie na plaży kończy się wraz z nastaniem nocy? Nic bardziej mylnego – codziennie organizowane są nocne dyskoteki, w czasie których można poszaleć przy gorących rytmach okraszonych światłem księżyca i szumem fal.

Po drugie – Frejus i Saint-Raphael. Są miasta połączone w jeden organizm, leżą u ujścia do Morza Śródziemnego rzeki Argens, oddzielającej od siebie dwa masywy górskie: Esterrel i Maures. Frejus to starożytny ośrodek z czasów rzymskich, w którym zachowało się sporo zabytków z tamtego okresu. Na uwagę zasługuje także średniowieczny zespół katedralny. Ewenementem są tu malowidła z XIV i XV w., pokrywające drewniane stropy krużganków. W pobliżu Frejus rozpościerają się malownicze, dzikie plaże, które dostarczą wam zdecydowanie więcej spokoju i prywatności niż te zatłoczone w większych kurortach.

Po trzecie – Promenada Anglików. Ten 5-kilometrowy trakt w Nicei to pozycja wręcz obowiązkowa dla wszystkich odwiedzających Lazurowe Wybrzeże. Biegnąca wzdłuż zatoki aleja pełna kwiatów, palm i egzotycznych roślin. Znajdują się przy niej słynne hotele urządzone w pałacach Méridien i Négresco. To właśnie tę część Lazurowego Wybrzeża szczególnie upodobali sobie na przestrzeni wieków wielcy artyści, m.in.: Pablo Picasso, Marc Chagall, Auguste Renoir czy Henri Matisse. Miasto zawdzięcza im bogatą spuściznę, którą można oglądać w tutejszych muzeach. Dlatego po spacerze warto odwiedzić Musée des Beaux-Arts (Monet, Fragonard, Dufy, Rodin), Musée Matisse czy Musée National Marc Chagall.

Po czwarte – rozrywka. Wypad na Lazurowe Wybrzeże, to nie tylko muzea, wspaniałe plaże czy romantyczne zaułki miasteczek z małymi kawiarenkami. Ten region przywita nas naprawdę bogatą ofertą kulturalną i rozrywkową, w której odnaleźć może się praktycznie każdy. W Nicei odbywają się na przykład znakomite koncerty jazzowe, a miejscem wręcz legendarnym, do którego wprost musicie zajrzeć jest bar Cave Romagnan. Najbardziej znanym wydarzeniem w Nicei jest marcowy karnawał nicejski – Carnaval de Nice, który odbywa się od 1294 r. i jest jednym z najważniejszych na świecie, obok tych w Rio de Janeiro i Wenecji. Choć trudno wtedy o nocleg, a ceny znacząco idą w górę., to jednak tego wydarzenia nie wolno przegapić. Warto więc starać się o miejsce ze sporym wyprzedzeniem.

Po piąte – Monte Carlo. To najsławniejsza dzielnica Monako, często nazywana błędnie miastem. Turyści zwykle kończą jej zwiedzanie na sławnym kasynie, tymczasem idąc dalej na wschód można zobaczyć jeszcze wiele atrakcji Monte Carlo. W kolejce czeka m.in. Promenade des Champions, czyli aleja z odciskami stóp gwiazd piłki nożnej, ogród w stylu japońskim, plaża i sala koncertowa ze sceną zbudowaną poniżej poziomu morza. Monte Carlo zbudowano na stromym zboczu przez co ma charakter tarasowy. Uliczki są tu niemalże ponad dachami kolejnych kamienic, a poszczególne poziomy pokonuje się stromymi schodami. Wzdłuż ulic rosną drzewa mandarynkowe, a produkty w wielu witrynach sklepowych nie mają metek z cenami. Bogaczy wszak one nie interesują. Warto także wybrać się na taras widokowy, z którego można podziwiać Port Hercules oraz Stare Miasto w Monako. Ten teren jest faktycznie dachem ogromnego budynku zbudowanego częściowo na palach wystających z morza – Les Spélugues z Audytorium Rainera III. Na dachu tej sali kongresowej znajduje się dzieło Victora Vasarely’ego o nazwie Hexa Grace – le ciel, la mer, la terre, którąe jest monumentalną mozaik symbolizująca niebo, morze i ziemię.

Kochani, oczywiście to nie są wszystkie atrakcje, które czekają Was na Côte d’Azur, ale nie będziemy Wam odbierać radości odkrywania kolejnych. Więc? Już się pakujecie?

Udostępnij

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *