To miasto, którego historia jest ściśle powiązana z dziejami całego kraju. Tak, jak cała Macedonia, Skopje trawiona była różnymi najazdami, kataklizmami. Mieszają się w nim wpływy tureckie, bułgarskie, tureckie, greckie, serbskie i, oczywiście, macedońskie. Cały czas coś się tam dzieje – wszak to Bałkany. Jakie naprawdę jest Skopje? Tego nie wie nikt, nawet sami Macedończycy…
Historia stolicy Macedonii sięga nawet kilku wieków przed Chrystusem, choć najważniejsze daty umiejscowione są we współczseności, a dokładnie w XX wieku. Pierwsza z nich to rok 1963, kiedy to Skopje zostało praktycznie w całości zniszczone w wyniku silnego trzęsienia ziemi. Naród jednak zjednoczył się i miasto zostało szybko odbudowane. Drugą datą, chyba najważniejszą, jest rok 1992. Wtedy Macedonia uzyskała swoją wyśnioną, wymarzoną niepodległość, co zapoczątkowało prawdziwy boom rozwojowy kraju, ale też Skopje. Szybko stał się centrum gospodarczym, transportowym i kulturalnym tak kraju, jak i całego regionu.
Opinie na temat samego miasta są przez naprawdę skrajne. Jedni uważają Skopje za typowo bałkańską metropolię, gdzie miałkość i codzienność przeplata się z patosem antyku, a wszystko okraszone jest górskim charakterem okolic. Jako dodatki można uznać małe kawiarenki i kameralne knajpki z regionalnymi specjałami czy kolorowe place tętniące życiem. Reszta to tylko szarości – my mówimy z całą stanowczością, że to ocena mocno niesprawiedliwa. Ci, którzy tak oceniają Skopje z pewnością zapominają o jego przeszłości, która wiązała się z bólem, krwią i cierpieniem. Macedończycy chcą na nowo budować swoją wartość, swoje dziedzictwo. Tradycja, historia, miesza się z nowoczesnością i ogromnymi inwestycjami, w które pompuje się jeszcze większe pieniądze. W wyniku takiej mieszanki trudno jest określić tożsamość Skopje. Pełno w nim niejednoznaczności, niewiadomych – to jest jeden z niewątpliwych atutów miasta, który standardowe zwiedzanie zamienić może we wspaniałą przygodę.
W Skopje silnie odczuwa się wpływy tureckie. Ten, kogo pociąga klimat Bliskiego Wschodu, powinien koniecznie udać się na północ, przekroczyć most nad Wardarem i zajrzeć na tutejszy Stary Targ. Mówi się, że na żadnym innym bałkańskim rynku nie ma takiej atmosfery. Kusi także dzielnica muzułmańska Carsija, która wygląda jakby była żywcem wyjęta z Turcji. Karawanseraje, wąskie uliczki wypełnione straganami i kawiarenkami, gdzie można nabyć unikalne pamiątki dają wrażenie przeniesienia się nie tylko na inny kontynent, ale i w czasie. Dlatego nie dziwi fakt, że właśnie ta dzielnica nazywana jest często Małym Stambułem. Nad okolicą góruje znajdujący się na wzgórzu meczet Mustafy Paszy. Jest największą świątynią muzułmańską w Macedonii i należy do najlepiej zachowanych tego typu budowli w całym kraju.
Nazywa się też Skopje Małym Vegas – nocą pełno tu świateł, kiczowatych neonów błyszczących z kasyn, galerii handlowych, którymi wyczarowuje się europejskość. Kilka lat temu Skopje nazywano najlepszym miejscem na imprezy na Bałkanach i we wschodniej Europie – warto sprawdzić co teraz z tego zostało, gdyż co kilka miesięcy, za sprawą nowego budynku miasto zmienia część siebie.
Ech, wyobraźnia już mocno pracuje i jesteśmy w tym gąszczu małych uliczek, wśród gwarnego tłumu, marząc o jak najszybszej podróży do miasta Aleksandra Wielkiego…
P.S. Pamiętajcie, że nawet teraz dość żywy jest konflikt Macedończyków z Grekami na temat pochodzenia Aleksandra. Jeśli nie szukacie zaczepki, to lepiej tego tematu nie podnosić w Skopje – wszak mieszkańcy znani są z gorącego temperamentu 🙂
Dodaj komentarz