Zapraszamy na kolejny wywiad z blogerką modową Sara’s City. Sara jest miłośniczką tańca, poezji. To prawdziwy człowiek orkiestra – uczy się w szkole plastycznej, śpiewa i oczywiście – prowadzi bloga o modzie i urodzie. Co więcej? Koniecznie przeczytajcie!
Mój pseudonim/imię:
Sara
Mój adres bloga:
https://saras-city.blogspot.com
Moja nazwa bloga oznacza:
Pierwotnie, nazwą bloga było Styl Bycia, jednak koncepcja zmieniła się na Sara’s City, w którym zdecydowanie nie ma miejsca na kłamstwo i chowanie się, jedynie same szczerości i pochwałę inności każdej jednostki. 🙂 Miasto, bo tak podpowiedział mi przypływ energii. Jest wiele kategorii, łączy (mam nadzieję!) też wielu ludzi. To całkiem tak jak takie małe miasteczko.
Prowadzę bloga od:
Blog istnieje od 2012, otworzył się za to w 2014, to tę datę można uznać za przełomową.
Do założenia bloga zainspirował/a mnie:
Chyba pomyślałam to co każdy początkujący bloger w tamtym czasie: “Chciałabym pokazać siebie.” Zanim stał się docelowym miejscem przeszedł wiele zmian, a więc inspiracje pojawiały się w mojej głowie zewsząd. Począwszy od spędzonego dnia, przez ciekawy cytat aż po magazyny.
Tematy, które poruszam na blogu:
Moda, lifestyle i uroda. W takim razie oznacza… wszystko! Brzmi okropnie, ale staram się wszystko wyważyć. Zawsze chciałam dogodzić każdej ze stron, chyba mi to wciąż pozostało, stąd taki wachlarz zainteresowań.
Mój styl mogłabym określić jako:
Różnorodny. Zawsze ogromnie podobała mi się klasa i elegancja, ostatnio lubię coś bardziej dziewczęcego i dwa kucyki do rozpuszczonych włosów.
Ulubiona część garderoby:
I tu jest trudno ciężko się zdecydować. Mogę wskazać buty? No tak, ale tu nawet byłoby ciężej wybierać 😉 Czarna, rozkloszowana spódniczka rodem dla księżniczek. Rzadko ją ubieram, ale pozwala poczuć się wyjątkowo.
Rzecz, której nigdy nie wyrzucę z szafy:
Czarny, ciekawie wykrojony top. Zdecydowanie mój ulubieniec, w którym świetnie się czuję!
Ulubiony kosmetyk:
Maskara od Maybelline NY
Ulubiony makijaż:
Złote cienie i czerwona szminka.
Ulubiona fryzura:
Rozpuszczone włosy zawsze wyglądają dobrze.
Coś, co zawsze mam w torebce:
Najczęściej telefon, często go używam, ale i tak zdarza mi się bez niego wyjść.
Ulubiony trend na ten sezon:
Motyw róż, zdecydowanie kocham te piękne, czerwone kwiaty.
Trend, którego nigdy nie zrozumiem:
Nocne koszule jako sukienki, próbowałam się do tego przekonać, ale po prostu mnie nie interesuje. Za skąpo i krótko na ulicę, nawet jeśli ubieramy pod to t-shirt, do czego również trudno mi przywyknąć. Za to bluzeczki na ramiączkach z lekką koronką są obłędne!
Rzecz, na którą wydałam sporo pieniędzy, ale się opłaciło:
Ta rzecz jeszcze jest na mojej liście. Sneakersy od Zanottiego. Pomijając je, staram się rozważnie wybierać nowości.
Rzecz, której zakupu żałuję:
Żałuję zakupu mojego pierwszego modelu butów Vans, właściwie nie urzekły mnie, a za tą cenę mogłam mieć zdecydowanie coś lepszego.
Moja największa modowa wpadka:
Aj, a takie powinny się zdarzyć? haha Było ich na pewno mnóstwo na samym moim początku, nawet nie wiem czy można je nazwać ‘modowymi’, bo moja wiedza i wyczucie stylu daleko były od dzisiejszej estetyki.
Rzecz, w której chodzę bardzo często:
Ulubiona para czarnych jeansów i niezbędny (wreszcie, po wielu poszukiwaniach) czarny pasek ze złotymi akcentami.
Najbardziej lubię moment, gdy zakładam:
Szpilki! Zdecydowanie lubię w nich swoje nogi i czuję się niesamowicie.
Moim życiowym mottem jest:
“Bądź sobą!” i to tyle. Ono zawsze mnie prowadziło dalej i dopiero po drodze znajdowałam nowe, świetne cytaty, które mnie podtrzymywały w gorszych chwilach.
Moja ulubiona marka ubrań to:
Szczerze ciężko mi się zdecydować. Ja po prostu szukam czegoś co mnie zainspiruje, a nie tego co ma swoją znaną nazwę.
Ubrania najczęściej kupuję:
Przez internet. Odkąd z małą pomocą odkryłam jakie to proste, nie wymagające wysiłku i przyjemne-praktycznie nie zdarza mi się chodzić po sklepach, chyba, żesą to rzeczy najprostsze i codzienne. Wyszukane nowości zawsze znajduję tam, gdzie mało osób z mojej miejscowości szuka, wtedy mam pewność, że nie znajdę się w tłumie klonów.
Coś, co najczęściej kupuję (ubranie/dodatek/kosmetyk):
Buty, duuuużo butów zdecydowanie.
Obcasy czy płaskie buty:
Obcasy zawsze dodają kobiecości i wstyd mi się przyznać, bo zawsze wybierałam je, kiedy tylko mogłam. Za to od kilku miesięcy w kółko przerabiam swoje ulubione pary Convers’ów .
Moimi zainteresowaniami są:
Uczę się w szkole plastycznej, uwielbiam tańczyć. Przeszłam od baletu, przez wszelkie aerobiki z zumbami, hip-hop i taniec nowoczesny, tylko taniec towarzyski to dalej moja pięta Achillesa. Czasami zdarza mi się napisać krótką poezję, robię zdjęcia, zaśpiewam. Jakiś czas temu odnajdywałam się również w aktorstwie. Czasami wręcz przeraża mnie ile rzeczy chce spróbować!
W wolnych chwilach lubię:
Posłuchać dobrej muzyki z zamkniętymi oczami, a wieczorami oglądać rozgwieżdżone niebo.
Moja Ikona Mody:
Nigdy nie myślałam o nazywaniu „ikoną mody”. Śledzę wiele osób, a każda z nich jest równie indywidualna co druga, co za tym idzie-każdą w pewien sposób można podziwiać. Bardzo lubię za to sposób bycia Gigi Hadid. 🙂
Rada dla początkujących blogerek:
Nie trudno zauważyć, że teraz dobry blog, który nie prosi o kliknięcia, wymiany obserwacji i prowadzony jest naprawdę solidnie to mało pospolite zjawisko. Dawajcie od siebie jak najwięcej, z głębi serca i nie oprzyjcie się temu dziadostwu, które lubi nami zawładnąć. Nie zawsze będzie prosto, ale ostatecznie osiągniecie swój cel i marzenia. 🙂
Dodaj komentarz