Każdy z nas marzy o tym by choć chwilę spędzić w raju. Odciąć się od trudów codzienności, zapomnieć o kłopotach, dzielić radości z bliskimi albo zwyczajnie zmienić otoczenie, by naładować swoje akumulatory na dalsze zmagania. A gdybyśmy powiedzieli ci, że znaleźliśmy takie miejsce. Zabieramy cię na Brytyjskie Wyspy Dziewicze. Nie bój się. Nie będziesz chciał wrócić. Uwierz 😉
Chce się tam żyć!
British Virgin Islands (BVI) to brytyjskie terytorium zamorskie w Ameryce Środkowej. W basenie Morza Karaibskiego obejmuje 36 wysp i wysepek, z czego aż 11 jest niezamieszkałych. Jak już pewnie wiecie, BVI stanowią północną część archipelagu Wysp Dziewiczych. Początkowo zamieszkiwali je Arawakowie, z czasem podbili je Karaibowie, a potem… cóż – przeczytajcie sami 🙂
Brytyjskie Wyspy Dziewicze: czasu tam nie ma!
Pagórki oblepione tropikalnym lasem, piaszczyste plaże i malownicze zakątki, w których czas zwalnia do tego stopnia, że wydaje się, iż rozpłynął się wraz z poranną bryzą! Luksusowe resorty mieszają się z lokalną kulturą, tradycja z nowoczesnością, celebryci z miejscowymi. Harmonia – to słowo chyba najlepiej opisuje atmosferę, jakiej możesz się tu spodziewać. Gdzie najlepiej się wybrać?
- Tórtola – największa wyspa całego archipelagu; popularna wyspa wśród turystów lubujących się w żeglarstwie i nurkowaniu. Relaks to najczęściej powtarzane tu słowo
- Road Town – stolica Brytyjskich Wysp Dziewiczych. To mówi samo za siebie – specjały lokalnej kuchni na wyciągnięcie ręki. Kuchnia karaibska wszak należy do tych, przy której nie da się nudzić.
- Virgin Gorda– otoczona pięknymi zatokami i zatoczkami, w których pełno jest luksusowych jachtów; jedną z większych atrakcji są geologiczne ciekawostki, jak The Baths. Wyspa swą nazwę (Gruba Dziewica) zawdzięcza kształtowi widzianemu z perspektywy morza – jest to leżąca na boku kobieta 😉
- Spanish Town – główne miasto Virgin Gorda. Spokojne tempo dnia, rękodzieło, malownicze plaże – chcesz więcej?
- Jost Van Dyke– dziewicze plaże i snorkeling to fajne połączenie, prawda? Przy odrobinie szczęścia będziesz mógł nawet podziwiać delfiny i walenie.
Kiedy się wybrać?
Kraj znajduje się w strefie wilgotnego klimatu równikowego. Od czerwca do grudnia mogą zaskoczyć cię cyklony. Średnia roczna temperatura oscyluje wokół 25˚C, co sprzyja przyjazdom w dowolnie wybranej przez ciebie porze. Chcesz? Jedziesz.
Co można robić w raju?
Banalne pytanie. Wypoczywać, relaksować się, zapominać, co chcesz? A tak dokładnie? Mamy kilka propozycji 🙂
- Zdziwisz się, jeśli na pierwszym miejscu ustawimy plażowanie?
- Możesz wykorzystać też genialne warunki do surfingu.
- Żeglarstwo też dobrze prosperuje. Z wynajmem łodzi nie będzie najmniejszego problemu.
- Nurkowanie powinno być ex aequo – zwłaszcza, że genialnym miejscem jest położona w okolicach Anegady, Horseshoe Reef – malownicza rafa koralowa, jedna z najdłuższych na świecie. No chyba, że wolisz eksplorowanie wraków – wtedy wybierz Rhone Marine Park nieopodal Salt Island.
- Snorkeling pozwoli nam nacieszyć oczy tym, co oferuje morze.
- Miłośnicy jednośladów powinni zamieszkać na Jost Van Dyke.
- SPA? Proszę bardzo!
- Dreszczyku emocji dostarczy wycieczka na Norman Island. Wielbiciele Indiany Jonesa będą mieli tam używanie, w końcu poczujesz się jak rasowy poszukiwacz skarbów. Tylko nie zgub się w jaskiniach, grotach i tunelach!
Możesz też założyć własną firmę. Brytyjskie Wyspy Dziewicze są jednym z najpopularniejszych rajów podatkowych. Jeszcze w 2004 było tam zarejestrowanych ponad pół miliona firm, co stanowiło około 40% wszystkich firm offshore na całym świecie. Jak możesz się domyśleć, przychody BVI związane z ich codzienną obsługą są o niebo wyższe niż z turystyki.
Dodaj komentarz