Trekking na świecie: subiektywny ranking (cz. 2)

Powracamy z naszym niezwykle subiektywnym wyborem najlepszych szlaków do pieszych wędrówek. Tym razem przyświecały nam nie tylko piękne widoki, ale też różnorodność stopnia trudności poszczególnych tras. Ufamy, że w przyszłości skusicie się, by sprawdzić, w jakiej kondycji są miejsca na najlepszy trekking na świecie, a nasze zestawienie pomoże Wam w dokonaniu właściwych wyborów. Część drugą naszego rankingu uważamy za otwartą – a zatem, plecak – i w drogę!

Z plecakiem do Nepalu

Trekking wokół Annapurny, czyli jednego z himalajskich ośmiotysięczników zajmuje około dwóch tygodni i jest jednym z najpopularniejszych trekkingów na świecie. Oprócz walorów czysto podróżniczych, posiada ta trasa całkiem niezłą bazę turystyczną po drodze. Nasze plecy z pewnością podziękują nam za to, że nie będziemy musieli zabierać ze sobą namiotu –  niedrogie noclegi są we wszystkich miejscowościach, w których przewidziane jest spędzenie nocy. Bez trudu można znaleźć też taniego przewodnika i tragarzy. O ile jednak skorzystanie z pomocy tragarzy jest rozsądne, gdyż trasa prowadzi na wysokościach, na których rozrzedzone powietrze utrudnia wędrówkę (sięgają one nawet ponad 5 000 m n.p.m.), to bez przewodnika łatwo się można obyć. Wysokość jednak sprawia, że można zapaść na chorobę wysokogórską, objawiającą się bólem głowy i wymiotami – może ona nawet prowadzić nawet do śmierci. Warto więc przed wyprawą odbyć solidny trening, zrobić potrzebne badania, sprawdzić swoją wydolność. Annapurna umożliwia miłośnikom takich wypraw na wędrowanie w kilku kierunkach. Jeśli chodzi o poziom trudności oraz aklimatyzację, to mniej doświadczonym piechurom poleca się jest trekking od strony wschodniej. Na trasie nasze oczy ucieszymy naprawdę pełną gamą widoków: od bujnej zieleni, przez suche i kamieniste zbocza górskie po zaśnieżone himalajskie szczyty. Annapurna to doskonała propozycja dla wszystkich szukających pokoju ducha oraz spotkania z majestatem świata…

Najlepszy trekking na świecie: śladami Inków

Tak się jakoś złożyło, że w tej części znalazły się (jak na razie) trasy z różnych krańców świata, oddalone od Polski o ładnych kilka tysięcy kilometrów. Być może dla większości z nas przez długi czas pozostaną one w sferze marzeń. Marzenia są jednak po to, byśmy mogli je spełniać, prawda? Przed Wami trasa, która już od dawna uchodzi za legendarną i rozbudza wyobraźnię niejednego miłośnika górskich wypraw. Szlak Inków to starożytna trasa o długości ponad 30 kilometrów, która poprowadzona została przez to sławne plemię. Stanowi ona część Drogi Królewskiej, która ciągnęła się od Kolumbii przez Ekwador, Peru, Boliwię, Argentynę, aż do Chile. Szlak Inków wiedzie od ich świętej Doliny do Machu Picchu. Obecnie pokonywana rokrocznie przez tysiące piechurów, choć trzeba przyznać, że nie jest to droga dla każdego. Szlak jest wymagający, śmiało biegnie przez góry, a przełęcze osiągające wysokość 4000 m n. p. m. Trasa jest typowo sinusoidalna: idzie się na zmianę pod górę z i z góry, różnica poziomów miejscami jest naprawdę imponująca. Szczególną uwagę trzeba zachować wędrując tędy od stycznia do kwietnia, kiedy szlak jest wyjątkowo śliski, a że przepaści jest sporo, więc o wypadek nietrudno. Co tam niedogodności, co tam problemy na trasie! Wszystko rekompensują wspaniałe krajobrazy ciągnące się po horyzont, gdzieniegdzie przecinane są one starożytnymi ruinami – BAJKA! Szczyt sezonu przypada na miesiące letnie, wtedy na szlaku jest sporo ludzi. Trekkingi Szlakiem Inków organizują lokalne biura podróży, choć warto wybrać się na własną rękę lub korzystać z pomocy miejscowej ludności, która jest w tym względzie niezwykle otwarta.

Włoskie trasy? Tylko w Dolomitach

Powróćmy na kilka chwil z dalekich podróży i zatrzymajmy się na Starym Kontynencie. Europa, jak to już z pewnością wiecie z poprzedniego tekstu, jest niezwykle bogata w trekkingowe szlaki. Oczywiście, będziemy je zgłębiać i Wam proponować – dlatego dajcie się porwać tym razem do Włoch. Najbardziej malownicze trasy wyznaczone są oczywiście w Dolomitach. Można w nich przebierać i naprawdę ciężko byłoby wytypować tę jedną jedyną. Z tego względu mamy dla Was kilka propozycji.

Pierwsza z nich to Bergamo. Wszyscy amatorzy białego szaleństwa znają tę miejscowość jako niezwykle popularny kurort narciarski, gdzie można szaleć do woli na doskonale przygotowanych stokach, a i deskarze znajdą tam coś dla siebie. Do Bergamo warto jechać także w miesiącach letnich – choćby tylko po, żeby udać się na pieszą wędrówkę okolicznymi szlakami.

Jeden z najbardziej urokliwych prowadzi od miejscowości Scilano przez Predellę (klimatyczną wioseczkę położoną wysoko w górach), Uschinone i kończy się w Chiavennie, zlokalizowanej w przepięknej, dość głębokiej dolinie. Początek szlaku jest nieoznakowany, więc warto zaopatrzyć się w w dokładną mapę z zaznaczonym przebiegiem interesujących nas tras. Trekking na tej trasie trwa około 7 godzin i jest on naprawdę relaksujący i przyjemny.

Kolejna trasa, która pozwoli podczas wspinaczki delektować się przepięknym widokiem wysokich ośnieżonych gór, wiedzie od Santa Croce przez M. Tabiadascio, Crotto, przełęcz zlokalizowaną między Corona di Garzonedo i P. Grillo, Uschione. Szlak kończy się w miejscowości Prosto. Jest to dość wymagający szlak dla bardziej doświadczonych amatorów trekkingu, a jego przejście powinno zabrać około 13 godzin, tak więc całodzienna zabawa i ogromne wrażenia są gwarantowane.

Jest tam jeszcze oczywiście kilka godnych uwagi tras, jednak trzeba nam ruszać dalej. Opuszczamy Bergamo i zmierzamy przed siebie. Kierunek? Marmolada! Wszyscy zapaleńcy trekkingu zaznają tutaj mocy niezapomnianych wrażeń i sporego zastrzyku adrenaliny. Zimowe wędrówki ograniczają się jedynie do spacerów po miasteczkach albo górskich przełęczach, a pokrywa śniegu w okolicy Marmolady może przekroczyć nawet 3 m. Doliny oraz trekkingowe trasy są zasypane grubą warstwą śniegu, dlatego najlepszym czasem na przyjazd tutaj jest okres od późnej wiosny do jesieni. Wyprawa na Marmoladę wymagać będzie sporego wysiłku i umiejętności. Góra jest bowiem z jednej strony przykryta lodowcem, zaś z drugiej znajduje się kilkunastometrowa stroma ściana. Na szczycie przez cały rok zalega śnieg. Istnieje kilka możliwości zdobycia góry, każdy z nich jest niezwykły, dlatego warto zapoznać się z każdą z nich. Jednym ze szlaków trekkingowych po górze jest trasa nr 610, biegnąca z miejscowości Malga Ciapella pod ścianami majestatycznej Marmolady. Po drodze będziecie mogli podziwiać chociażby malowniczą dolinę Vall de Ombretta. Odpocząć można zachodząc do schroniska O. Fulier, zaś dalej szlak prowadzi do przełęczy Ombretta. Przyjęło się, że jest to trasa o średnim stopniu trudności, frajdę przyniesie ona także starym, trekkingowym wygom. Marmolada posiada kilka szczytów: Punta Penia (3343 m n.p.m.), Punta Rocca (3309 m n.p.m.), Punta Ombretta (3230 m n.p.m.), Monte Serauta (3069 m n.p.m.) i Pizzo Serauta (3035 m n.p.m.). Na najwyższy z nich, Punta Penia, prowadzą dwie drogi. Pierwsza wymaga użycia raków, lin oraz czekanów. Biegnie przez lśniący lodowiec (ach te widoki, skrzące się słońce!) Nieco częściej wybierana przez turystów jest jednak via ferrata Cresta Ovest, która prowadzi zachodnią granią z przełęczy Forcella Marmolada. Oba szlaki odznaczają średni stopień trudności pod względem technicznym, jednak przed wyprawą i wyborem którejkolwiek z opcji warto zadbać o dobre przygotowanie.

Gdzie zatem się wybrać na najlepszy trekking na świecie? My nadal nie wiemy! Dlatego z pewnością jeszcze przygotujemy kilka miejsc, do których trzeba choćby raz w życiu trzeba zawitać. A zatem: Keep Calm and Enjoy The Journey!

Udostępnij

Jeden komentarz

One Ping

  1. Pingback: Trasy trekkingowe na świecie: rankingu część III

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *