U podnóża Gór Fogaraskich, w samym centrum krainy owianej tajemnicą i legendami, położone jest miasteczko, które skupia w sobie losy kilku narodów. Unosi się w nim zapach historii, który odczuwalny jest praktycznie na każdym kroku. Tradycja, średniowieczne budownictwo, kręte uliczki, kameralne knajpki, tajemnicze zaułki – wszystko to sprawia, że Sybin nie może być pominięty w czasie podróży po Rumunii.
Sybin miastem Węgrów, Niemców i Rumunów
Historia tego miejsca pisana jest właśnie przez te trzy nacje. A wszystko zaczęło się, gdy król Węgier w XII wieku zaprosił do Transylwanii saskich osadników. Ci osiedlili się w pobliżu pozostałości po rzymskim posterunku i z marszu uczynili ze swej osady ważny punkt na szlakach handlowych. W XIV wieku miasto posiadało już spore znaczenie w Europie. Osiedlali się tu także rzemieślnicy, tworząc liczne gildie. Obok handlu Sybin słynął także z kultury. W XVII wieku uznawane było za najdalej wysunięty na wschód ośrodek kulturalny. W wyniku wojennych zawieruch i pokojowych traktatów miasto włączone zostało ostatecznie do Rumunii. Do dziś na ulicach Sybina słychać strzępki rozmów nie tylko po rumuńsku, ale także po węgiersku i niemiecku, a burmistrzem miasta jest obecnie potomek saskich osadników.
Taktyczne położenie wśród wzgórz
Sybin jest miastem o ciekawym położeniu. Usytuowany tak, że jest dobrym miejscem strategicznym, łatwym do obrony. Stare miasto leży na prawym brzegu rzeki Cibin, na niewielkim 200-metrowym wzgórzu. Składa się z dwóch części: Dolnego i Górnego Miasta. W czasach świetności Górne Miasto służyło za siedzibę bogatej części społeczeństwa, a Dolne Miasto stanowiło miejsce produkcji. Ma to odzwierciedlenie w dzisiejszym rozkładzie zabytków, sytuując w Górnym Mieście te większe, w tym kościoły i cerkiew. W Dolnym Mieście można podziwiać typową rzemieślniczą architekturę miejską. Dzięki swemu ukształtowaniu Sybin był jednym z najważniejszych miast warownych w Europie Środkowej. Liczne pierścienie wokół miasta zbudowano z glinianych cegieł. Południowo-wschodnie umocnienia jako trzy równoległe linie wciąż są widoczne. Pierwsza linia to ziemny nasyp, drugą tworzy 10-metrowej wysokości czerwony mur z cegły, a trzecia linia składa się z wież wysoką także na 10 metrów ścianą. Wszystkie struktury są połączone poprzez labirynt tuneli i korytarzy, w celu zapewnienia transportu między centrum miasta a liniami obrony. W XVI wieku zostały dodane do fortyfikacji bardziej nowoczesne elementy, głównie bastiony w kształcie liścia. Dwa z nich przetrwały do dziś, jak Haller Bastion i Soldisch Bastion. Z fortyfikacji do Dolnego Miasta prowadzą strome schody zwieńczone gdzieniegdzie arkadami.
Sybin i zatrzymany czas
W Sybinie niewątpliwie czuć atmosferę kulturalnego tygla: księgarnie mają niemieckie szyldy, w sklepach zdarzają się węgierskie napisy, a na Małym Rynku można kupić rumuńskie rękodzieło, od kilimów i talerzy po kolorowe haftowane koszule. Centrum Starego Miasta jest bez wątpienia piękne, ale najwięcej uroku skrywają (jak to zwykle bywa) boczne uliczki, a szczególnie kolorowe podwórka podniszczonych kamienic, gdzie życie tętni w całej pełni. Okna niewielkich domów wzdłuż murów miejskich są uszczelnione watą, a w jej przybrudzone kłęby gdzieniegdzie wbito sztuczne kwiaty. Na parapetach siedzą stare, plastikowe lalki i nieobecnym wzrokiem wpatrują się w przechodniów. Można odnieść wrażenie, że w Sybinie naprawdę czas się zatrzymał.
Ten niezwykły klimat, wspaniała atmosfera i powiew historii sprawiły, że Sybin otrzymał tytuł Europejskiej Stolicy Kultury 2007 roku.
Pingback: Najlepszy trekking na świecie (cz. IV) - TRIPONLINE