Z pewnością większość z Was zastanawiała się, gdzie leży Dolina Muminków (jeśli nie, to musicie nadrobić zaległości w dziedzinie bajek z dzieciństwa). Niestety, nie mamy dla Was jednoznacznej odpowiedzi, ale podsuniemy Wam wskazówkę, która Was do niej doprowadzi. Co powiecie na wyprawę po Kungsleden?
Kungsleden to szlak dla odważnych, to zmaganie się z samym sobą, to przygoda, której nie zapomnicie. Muminki to oczywiście postaci ze Szwecji, tak więc tam też się udajemy, a konkretnie znajdującej się na północy kraju, historycznej prowincji, czyli Laponii. Szlak Królewski powstał na początku XX wieku z inicjatywy Szwedzkiego Związku Turystyki, któremu zależało na udostępnieniu i popularyzacji lapońskich krajobrazów. Obecnie składa się on z dwóch odcinków – północnego i południowego, których długość oscyluje w granicach 800 kilometrów. Jest zatem kawał drogi do przejścia. Oczywiście nikt nie zmusza Was do jednej wyprawy całością trasy, można podzielić ją na kilka odcinków, a każdy z nich dostarczy Wam niezapomnianych wrażeń.
Północna część Kungsleden jest starsza i bardziej znana. Liczy sobie około 440 km i prowadzi z Absko do Hamevanu. Jest ona zdecydowanie bardziej wymagająca, szczególnie między Abisko a Kvikkjokkiem, Kednekaise (najwyższy szczyt Szwecji) i Nikkaluoktą. Idzie się tam głównie skrajem lasu, co przy długotrwałym deszczu może przysporzyć sporych niedogodności. Najlepszą porą na rozpoczęcie wędrówki uważa się lato, a sezon może trwać, w zależności od pogody, aż do połowy września.
Szlak jest naprawdę dobrze oznaczony i zaopatrzony w mosty, choć przy obfitym deszczu lub śniegu czasem ciężko odnaleźć drogę. Znakami rozpoznawczymi na Kungsleden są czerwone koła namalowane farbą na kamieniach, drzewach lub słupach. Dodatkowo często pomocne są kamienne kopce również z takimi malunkami. Trasa zdecydowanie różni się w zależności od pory roku. Wysokie słupy z czerwonymi krzyżykami przypominającymi trochę krzyż św. Andrzeja wyznaczają szlak zimowy i nie należy się nimi sugerować latem, ponieważ często te dwie drogi rozdzielają się. Szlak w kilku miejscach jest przecinany przez jeziora, stąd konieczne jest korzystanie z łodzi, co tylko dodaje smaku całej wyprawie.
O nocleg nie trzeba się martwić. Wzdłuż Szlaku Królewskiego można znaleźć schroniska, tzw. chatki, wyposażone w gaz, czasem posiadające saunę. Namioty można rozbijać w zasadzie wszędzie, oczywiście poza Parkami Narodowymi. Często robi się to w pobliżu chatek i za drobną opłatą jest wtedy możliwość korzystanie z udogodnień chatki (toaleta, gaz, sauna, sklepik). Nocleg w schronisku jest uzależniony od konkretnego miejsca, ale koszt oscyluje w granicach 300-350 SEK.
Jeśli macie ochotę na wędrówkę w nieznane tereny Gór Skandynawskich, już możecie zacząć się przygotowywać. Kto wie, może jeśli się Wam poszczęści, to odnajdziecie Dolinę Muminków 🙂
Pingback: Sztokholm: szybki wypad na weekend - TRIPONLINE