Brytyjski „The Telegraph” umieścił ją w 2015 roku na liście najpiękniejszych obiektów sakralnych na świecie. Kilka lat wcześniej czytelnicy ElTiempo.com włączyli bazylikę Las Lajas do Siedmiu Cudów Kolumbii. Dlaczego? Powodów jest kilka… Za chwilę je poznacie.
Bazylika Las Lajas – legendarne początki
Wyobraźcie sobie pewien obraz. Maleńka miejscowość na południu Kolumbii, kilka kilometrów od granicy z Ekwadorem. Ukryta we wzgórzach, wśród dżungli – zielony kanion rzeki Guaitara. W takiej scenerii doszło do jednych z największych cudów w historii kraju i całej Ameryki Południowej, choć nie do końca wszyscy przekazują jedną wersję.
Jedno jest pewne. W połowie XVIII wieku wzdłuż tego kanionu wędrowała z matką głuchoniema dziewczynka. Nagle złapała je burza, te nie myśląc wiele, schroniły się pod skalnym nawisem. To właśnie tam dziecko dostrzegło namalowany wizerunek Matki Boskiej. Co więcej – pierwszy raz w życiu dziewczynka odezwała się. Zszokowana, zaskoczona i pełna radości kobieta pospieszyła do pobliskiego Ipiales i opowiadała swoją historię wszystkim mieszkańcom, którzy mieli przyczynić się do powstania pierwszej w tym miejscu kaplicy.
Druga wersja wydarzeń jest o niebo dramatyczna. Matka i córka bowiem rzeczywiście, natknęły się na wizerunek Madonny, jednak nie dość, że od razu uciekły z tego miejsca, to jeszcze nikomu nie powiedziały o tajemniczym znalezisku. Wkrótce potem dziewczynka umarła. Kobieta miała zanieść jej ciało pod pamiętny rzeczony skalny nawis i prosić o wskrzeszenie córeczki. Tak też się stało.
Może i wersje się nie zgadzają, może i nie da się dojść do pełni prawdy – jednak czy kogoś to teraz obchodzi? Drążących wszędzie pasjonatów historii na pewno. 750 tysięcy pielgrzymów rocznie przybywających tutaj nieco mniej – tych, którzy znają charakterystyczny rys mariologiczny kontynentu południowoamerykańskiego te liczby z pewnością nie dziwią. Tak jak w przypadku Guadelupe i Juana Diego, także i w tym przypadku na malowidle z groty przeprowadzono szczegółowe badania. Wykazały one, że wizerunek nie został wykonany przy użyciu znanych farb czy pigmentów, a próbne odwierty dowiodły, że wizerunek sięga wgłąb skały. Od kilkuset lat jest narażony na warunki atmosferyczne, wilgoć, spływającą wodę, działalność grzybów i zwierząt oraz dym kadzideł, a mimo to jest bardzo dobrze zachowany.
Las Lajas – cudo w dżungli ukryte
Tak czy inaczej, jeszcze w XVIII wieku powstała w tym miejscu, kilka kilometrów od Ipiales, w departamencie Nariño, pierwsza kaplica, którą z czasem rozbudowywano, aż w latach 40. XX wieku przybrała wreszcie znaną dziś formę neogotyckiej budowli. Pierwszymi pracami miał kierować niejaki brat Juan de Santa Gertrudis Serra – niewidomy budowniczy, który zbierał środki od wiernych po całej okolicy, a w pewnym momencie prac odzyskać miał wzrok. Przypadek? 🙂
Na pierwszy rzut oka może się wydawać, że El Santuario de la Virgen del Rosario de Las Lajas en Ipiales (tak brzmi pełna nazwa Sanktuarium) jest całkiem stare. To jednak tylko pozory. Całość powstała w stylu neogotyckim w pierwszej połowie XX wieku. Budowano ją w latach 1916-1949.
Patrząc na zdjęcia trudno nie odnieść wrażenia, że na żywo wrażenia byłyby jeszcze większe – już samo położenie i rozmach przyprawia o szybsze bicie serca i rozwieranie źrenic. Może warto zostać na noc w okolicy? Niby z pozoru nie widać takiego powodu, jednak wieczorne iluminacje są naprawdę zachwycające. Wyobraźcie sobie tylko tę cudowną świątynię zmieniającą świetliste barwy pod osłoną nocy. Czyż to nie cudowne? Owszem, może nieco kiczem zalatuje, jednak ani trochę nie umniejsza to wrażeniom.
Nie będziemy oryginalni, jeśli polecimy Waszej uwadze tę kolumbijską perełkę. Z pewnością nie pożałujecie.
Dodaj komentarz