The Wave – poznaj życie na fali w USA!

Kto choćby przez chwilę miał do czynienia z Windowsem, ten z pewnością spotkał się z dość pofalowaną, skalną tapetą. Część z Was pomyśleć sobie mogła, że to owoc programistycznej wyobraźni, jednak to miejsce istnieje naprawdę! Mieści się ono – a jakże – w USA i nosi dość „przewrotną nazwę – The Wave! Co się pod nią kryje? Sprawdźcie sami!

The Wave – cud ręką Natury uczyniony!

Gdzieś na granicy stanów Utah i Arizona znajduje się wyjątkowy rezerwat – Paria Canyon i Vermillion Cliffs – słynący z legendarnych formacji skalnych, które cieszą nie tylko oko, ale i ducha. Zmuszają do refleksji, nie pozwalają przejść obok siebie bez chwili atencji.

(fot. commons.wikimedia,org)

(fot. commons.wikimedia,org)

Obszar rezerwatu zajmuje jedynie 455 km² pustynnych terenów, a przez całą jego długość płynie rzeka Paria, która wpada do Kolorado. Całość składa się z rozległych płaskowyżów, wysokich skarp i mniejszych, głębokich kanionów, jednak najbardziej wyjątkowa jest Fala (The Wave), która w zależności od światła przybiera odcienie różu, czerwieni, pomarańczu, brązu, bieli i żółci.

The Wave - skalna fala

Robi wrażenie, prawda?

Na szczególną uwagę zasługują tam przede wszystkim dwa główne, przecinające formację zagłębienia – rynny, powstałe w wyniku erozji tzw. Piaskowca Navajo (szer./dł. – 19×36 m oraz 2×16 m). To właśnie tam biegnie legendarny szlak Coyotte Buttes.

The Wave – jak powstało?

W wyniku długotrwałego działania wiatru, deszczu i słońca rzeczony piaskowiec przybrał harmonijne, przypominające morskie fale kształty. Dodatkowy wpływ na fantazyjne kolory i kształty fal skalnych miał ruch oraz szybkość utleniania się minerałów, w tym głównie magnezu i żelaza. Pewnie nikogo nie zdziwi fakt, iż jest to jedno z najczęściej fotografowanych miejsc na Ziemi, prawda? 🙂

(fot. commons.wikimedia.org)

(fot. commons.wikimedia.org)

Początków tych miejsc można szukać w prehistorycznej jurze. Wtedy Falę stanowiły pustynne wydmy, które na przestrzeni lat zamieniały się w skały. Po odpłynięciu wód z lodowców, podczas ostatniej epoki lodowcowej (ok. 10-20 tys. lat temu) powstały liczne wgłębienia, które nadały skałom niezwykłe, malownicze formy. I tak to się zaczęło… I trwa. Na szczęście!

(fot. commons.wikimedia.org)

(fot. commons.wikimedia.org)

 

The Wave to nie jedyne cuda w tym miejscu!

Oprócz The Wave, kanion znany jest także z okazałych amfiteatrów z czerwonej skały, skalnych łuków, piaskowcowych kolumn i półek, tarasów wodnych czy „wiszących ogrodów”. Równie imponujące są urwiska osiągające nawet 900 m wysokości, znane jako Vermilion Cliffs.

Wyraźnie górują nad resztą pustyni, co sprawia, że są się znakiem rozpoznawczym rezerwatu.Rezerwat Kanionu Paria i Cynobrowych Klifów decyzją Kongresu Stanów Zjednoczonych od 1984 roku stanowi obszar chroniony Paria Canyon – Vermilion Clifs Wilderness, a jego większa część została włączona do nowego Pomnika Narodowego.

Vermillion Cliffs (fot. commons.wikimedia.org)

Vermillion Cliffs (fot. commons.wikimedia.org)

Jak możecie się domyślać, cały teren znajduje się pod ścisłą ochroną. Formacje na całym obszarze The Wave są bardzo kruche i wrażliwe na jakąkolwiek działalność. Wymaga to szczególnej uwagi również od zwiedzających. Warunkiem, który pozwala na zwiedzanie The Wave jest uzyskanie jednodniowego pozwolenia wstępu, wydawanego przez organ administracyjny tego obszaru – Bureau of Land Mangement (BLM). BLM wydaje tylko 20 kart wstępu dziennie. 10 z nich losowane jest z 4-miesięcznym wyprzedzeniem spośród internetowych rezerwacji. Pozostałe losowane są dzień przed wędrówką. Trwająca cały rok loteria odbywa się każdorazowo o godzinie 9 w Grand Staircase – Escalante National Monument Visitor Center w miejscowości Kanab, w stanie Utah.

(fot. commons.wikimedia.org)

(fot. commons.wikimedia.org)

Wiosna i jesień to wśród turystów najbardziej popularna pora zwiedzania The Wave, jakkolwiek ze względu na ową popularność, szanse na uzyskanie przepustki w okresie od marca do listopada są mniejsze niż 50% – mimo wszystko warto spróbować szczęścia, by mieć możliwość podziwiania tych cudów i… usłyszenia ciszy własnych myśli.

Macie jeszcze chwilę? W filmie znajdziecie, jeszcze kilka ciekawostek na temat dzisiejszego bohatera…

Triponline – Rozbudzamy Podróżnicze Marzenia

 

Udostępnij

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *