Któż z nas w dzieciństwie nie marzył, by zostać przepiękną księżniczką lub odważnym rycerzem? Nie uwierzymy, że chociaż raz nie przyszło to Wam przez myśl 🙂 Nie próbujcie się zatem wykręcać! A teraz do rzeczy. Chcemy zabrać Was w niepowtarzalną podróż do kraju, który słynie ze świetnej whisky, kraciastych spódnic, wspaniałych szlaków, mglistej atmosfery i… ZAMKÓW! Jest tu ich prawdziwe zatrzęsienie – każdy miłośnik historii, ruin, fantasy z pewnością będzie zadowolony. To jak? Wybierzcie się z nami. ZAMKI SZKOCJI czekają!
Jako, że będzie to pierwsza część naszych szkockich wojaży, to zaczniemy dość spokojnie. Na początek mamy dla Was (tylko?) dwa przykłady zjawiskowych zamków w Szkocji. Ale za to jakie! Drogi Czytelniku – nie pożałujesz tych kilku minut – a może zainspirują Cię one do wyjazdu… Wszystko w Twoich rękach (i głowie)…
Zamki Szkocji: Eilean Donan
Czy będzie w tym odrobina przesady, jeśli napiszemy, że ta perła szkockiej fortyfikacji jest jednym z najczęściej fotografowanych zamków na świecie? BYNAJMNIEJ! Znajdziecie go praktycznie w każdym przewodniku, ulotce czy na pocztówce. Czy to oznacza, że Eilean Donan jest przereklamowany i bezwartościowy? BYNAJMNIEJ! Czy nie trzeba już tam jechać, bo wszystko zostało już o nim powiedziane, napisane, nakręcone i namalowane? SKĄDŻE ZNOWU! No chyba, że chcecie pozbawić siebie i bliskich niepowtarzalnej okazji do namacalnego spotkania ze szkocką historią… Chyba, że nie chcecie poczuć prawdziwej magii (tak, sztampowe to określenie – lecz trudno o bardziej trafne w tym przypadku) tego miejsca, która wręcz roztacza się nad nim i rozlewa na malowniczą okolicę. Chyba, że obojętne Wam są lokacje związanymi z takimi produkcjami, jak „Nieśmiertelny”, „Loch Ness” czy „Świat to za mało”. Wasz wybór.
Wybierający się pierwszy raz do Eilean Donan Castle zazwyczaj zastanawiają się, czy zamek ich zaskoczy i czy rzeczywiście urasta on do miana turystycznej perełki Szkocji. Wielu obawia się, że efekt będzie podobny, jak przy pierwszej wizycie w Stonehenge. Na szczęście, efekt jest z goła odmienny. Najczęściej szczęki opad powodują rozmiary zamku – w rzeczywistości jest znacznie większy niż wynika to z fotografii czy widokówki. Gdy przyjrzycie się mu z bliska jest on dużo bardziej złożony i wieloaspektowy niż wydaje się to z dystansu, co dodaje jej niezwykłej powagi, dostojeństwa i głębi.
. To właśnie jemu, jak i słynnemu William’owi Wallace’owi przypisuje się legendarny już przydomek „Braveheart”. Ciekawe, co na to Mel Gibson 🙂 W kwietniu 1719 r. zamek okupowały hiszpańskie wojska z zamiarem wzniecenia kolejnego powstania Jakobitów. Miesiąc później udało im się zdobyć fortecę. Wojska hiszpańskie zostały później pokonane w bitwie w dolinie Shiel, co nie zmieniło faktu, że forteca zaczęła wyraźnie podupadać. Zamek zaczęto odbudowywać dzięki rodzinie MacRae w dniu 23 sierpnia 1913 roku. Ostatecznie prace ukończono po pierwszej wojnie światowej w lipcu 1932 roku. Dla uczczenia tego wydarzenia na wyspie wzniesiono pomnik całego klanu. Całkowity koszt remontu wyniósł, bagatela, ćwierć miliona funtów. I można śmiało powiedzieć, że ta fortuna nie została wyrzucona w błoto!
Dzisiaj zwiedzający zamek zaczynają swoją podróż od nowoczesnego visitor centre. Centrum prowadzone jest przez organizację pożytku publicznego Conchra Trust, która pomaga zachować zamek w dobrym stanie, tak by mógł on cieszyć kolejne pokolenia zwiedzających. Różne są sposoby pozyskiwania środków. Choćby i taki: tutejsza sala bankietowa jest wynajmowana na wesela i inne uroczystości. Impreza w TAKIM ZAMKU? Bierzemy w ciemno!
Poruszając się dalej przechodzimy przez most, który powstał tu podczas przebudowy na początku XX wieku (a wygląda tak, jak za czasów Aleksandra!). Dochodząc już do samego zamku widzimy główne wejście, które otoczone jest galeriami, w których przedstawiona jest historia zamku oraz wsypy, na której on stoi (a może to półwysep – zależy od tego, czy mamy przypływ czy nie). Co ciekawe, miała ona również swoje znaczenie militarne. Przechodząc dalej docieramy na dziedziniec otoczony bramami, z których rozciąga się wspaniały widok na zatokę Loch Alsh.
Struktura zamku składa się z 3 poziomów. Na poziomie parteru znajdują się kasy biletowe, tutaj też znajdziemy tablicę informacyjną przedstawiającą plany modernizacji obiektu. Stąd przechodzimy dalej do wspaniałej sali bankietowej, o której już wspominaliśmy. Na pierwszym piętrze znajduje się kilka sypialni. Wracając do głównego holu przechodzimy przez korytarz, który prowadzi do kuchni oraz małego muzeum, dzięki któremu będziemy mogli przenieść się do czasów Roberta Bruce’a i Williama Wallace’a.
Zamki Szkocji: baśniowy Dunrobin
Co powiecie na wyprawę do wybrzeży brzeg Morza Północnego? Zatrzymamy się około 1,5 km na północ od niewielkiej miejsc owości Golspie (słynie ze wspaniałych plaż, ścieżek spacerowych i genialnego kompleksu golfowego). Wróźmy jednak do zamków 🙂 Dunrobin Castle, jeden z najstarszych zabytków w kraciastym kraju, wokół którego roztaczają się przepiękne ogrody, to siedziba książąt i hrabiów Sutherland.
Dunrobin, to ogromna XIV-wieczna rezydencja, która nie jest taka sama, jak inne zamki Szkocji – a przynajmniej ich większość. Pierwsze wzmianki pochodzą już z XIII wieku, a jej obecny stan to efekt przebudowy rozpoczętej w połowie XIX wieku. Przeprowadzono ją pod czujnym okiem sir Charles’a Barry’ego, który miał na swoim koncie prace przy Pałacu Westminsterskim, gdzie spotykają się Izby brytyjskiego parlamentu. Całość kompleksu zrewitalizowano na podobieństwo francuskich zamków znad Loary. Postawienie tej urodziwej budowli przyniosło jednak za sobą wiele przykrych konsekwencji – z jej powodu przymusowo przesiedlono wiele rodzin zamieszkujących okoliczne wioski. To jeden z tragicznych epizodów w historii Szkocji, który nosi miano Highland Clearances.
Zamek Dunrobin jest nie tylko jednym z najstarszych obiektów w Highlands, lecz również jednym z największych. Znajduje się w nim 189 pokojów, zaś wieże liczą od 35 do 41 metrów wysokości. Budowlę skonstruowano na planie czworokąta i połączono ją ze starszymi budynkami, tworząc imponujących rozmiarów kompleks. Zwiedzający mogą wędrować po wnętrzach zamku, zapoznając się z z licznymi pamiątkami dawnych czasów – rzeźbami, malowidłami i pięknymi meblami.
Dunrobin wraz z przylegającymi ogrodami można zwiedzać od kwietnia do października (wstęp dla dorosłych to „jedyne”– £10,50). Kompleks wygląda bajkowo, nic dziwnego, że można go często ujrzeć na puzzlach. Zamkowe ogrody swoim klimatem przypominają kompleks Wersalu. Na każdym kroku widać, jak dużą wagę przyłożono do architektury krajobrazu. Starannie pielęgnowana zieleń i szum fontann przenosi nas do czasów, gdy przechadzały się tu arystokratki w pięknych sukniach. Kiedy spojrzy się na ogrody z zamkowych okien, zwłaszcza w słoneczny dzień, dostrzeżemy jak soczysta zieleń pięknie komponuje się z kolorem wody, spotykającej się na linii horyzontu z jaśniejszym odcieniem błękitu nieba. Całość tworzy wyciszający i odprężający pejzaż, na który można patrzeć godzinami. O każdej porze dnia. O każdej porze roku. Po prostu cudo!
Już rozmarzeni? To dobrze. Specjalnie nie podrzuciliśmy Wam wielu zamkowych zdjęć ogrodów – wszystko po to, byście mogli zerknąć na ten film 🙂
Zamki Szkocji to naprawdę wdzięczny temat i możecie być pewni: NIEBAWEM DO NIEGO POWRÓCIMY!
Pingback: Zamki w Szkocji - część II - TRIPONLINE