Stoiska pocztówkowe z norweskimi widokami aż kipią od kartek z kolorowymi domkami. Ciekawe, ile osób wie, że to hanzeatycka dzielnica miasta Bergen? Cóż – nie pozostaje nam nic innego, jak tylko zabrać Was do Bryggen…
To jest jeden z tych wpisów, o którym można śmiało powiedzieć: „wiem, gdzie dzwoni, ale nie wiem w którym kościele”. Większość zna ten widok, większość przynajmniej go kojarzy. Ale, żeby powiedzieć coś więcej o nim, to już nie jest tak łatwo, jak by się mogło wydawać.
Bryggen, czyli wieki tradycji
Dzieje samego Bergen rozpoczynają się jeszcze w czasach panowania Wikingów, jednak historia tej dzielnicy sięga II połowy XIV wieku, a dokładnie roku 1360, kiedy to Liga Hanzeatycka postanowiła ustanowić w norweskim mieście Bergen kontor, czyli specjalną placówkę handlową, która zaczęła się rozwijać wraz z rozwojem miasta jako ważne centrum wymiany handlowej. Panowanie hanzeatyckich kupców trwało tam ponad cztery wieki i przynosiło krociowe zyski.
Stworzyli oni tutaj specyficzne zamknięte miasto – niczym swoiste getto – rządzące się własnymi prawami. Codzienne życie wcale nie należało tu jednak do najłatwiejszych i było poddane wielu surowym rygorom. Mimo, że osiedlali się tu majętni ludzie, to jednak Bryggen w niczym nie przypomina biznesowych penthouse’ów z okolic Wall Streer. Obawiając się pożaru, wprowadzono zakaz palenia ognia w domach, nawet w trakcie surowych zim, przez co znane są przypadki śmierci z wychłodzenia. Nikt w faktorii nie mógł też mieszkać z rodziną – ani patron, ani jego zastępca, ani tym bardziej ich pracownicy. Celibat byłby całkowity, gdyby nie dziesiątki domów publicznych otaczających Bryggen. Wraz z rozwojem rozwojem Hanzy przybywało tam kolejnych budynków, które systematycznie stawały się symbolem okolic tamtejszego nabrzeża. Głównie kwitł tu handel sztokfiszem i wszelkiego rodzaju zbożami. Warto odnotować wydarzenia z roku 1702. To właśnie wtedy lwią część Bergen strawił potężny pożar, jednakże do dziś możemy podziwiać budynki pamiętające czasy wieków średnich.
Dzisiejsze Bergen swój koloryt zawdzięcza obecności studentów, którzy stanowią ponad 10% całej populacji. Miłośnicy kultury znajdą tu bogatą ofertę atrakcji liczne muzea, galerie sztuki, lokale gastronomiczne, jak również atrakcje na świeżym powietrzu wynikające z bliskości morza i gór. Ogromną popularrnością cieszy się również tamtejszy Targ Rybny.
Bryggen składa się ona z kilku kwartałów drewnianych, ściśniętych wąsko domów ustawionych frontem do portowego nabrzeża. Tego widoku nie da się pomylić z żadnym innym na świecie. Dzielnica nie pełni już funkcji stricte strategicznych i handlowych. Jest to raczej turystyczna perełka i ciekawostka miasta. Jest to niewątpliwie raj dla fotografów, znaleźć tu można również muzea, kilka sklepów z pamiątkami, puby czy restauracje. Klimatu dodaje panujący w pasażach półmrok – coś wspaniałego! Ich wartość historyczną i kulturową docenili komisarze UNESCO, którzy już w 1979 roku wpisali całą okolicę na Listę Światowego Dziedzictwa.
Zdjęcia ani filmy nie oddają całej atmosfery tego miejsca. Trzeba to przeżyć na własnej skórze!
#RozbudzamyPodróżniczeMarzenia
Dodaj komentarz