Korsyka i jej kuchnia z pazurem

Korsyka jest stykiem co najmniej dwóch kultur. Największe wpływy, jakie tam znajdziemy to oczywiście Francja i Włochy. Korsykańska kuchnia, tak samo jak historia tych ziem, ale i mentalność ludzi pełna jest dążeń do niezależności – wykorzystuje w dużej mierze produkty regionalne.

Korsykanie niezwykle dbają o krajobrazy swojej wyspy, nie pozwalając oszpecać ich przez ogromne koncerny hotelowe, które wietrzą swój interes w zbudowaniu tam swoich molochów. Dzięki temu uporowi kwitną uprawy i hodowle, których metody nie zmieniają się od pokoleń, a ich owoce są słynne na całym świecie. Cytrusami można zajadać się na każdym kroku, a w inne owoce i warzywa zaopatrzymy się na lokalnych targach.

Korsyka wędlinami stoi

Prawdziwą dumą Korsyki z całą pewnością są charcuterie, które na polski możemy przetłumaczyć jako wędliny. Oczywiście nie mają one nic wspólnego z bladymi i mdłymi wyrobami, jakimi raczą nas nasze markety. Tamtejsze wędliny posiadają całą gamę zapachów i smaków, w zależności od części wyspy, w której zostały przygotowane. Tajemnicę ich sukcesu możemy upatrywać chowie miejscowych świń. Żyją one na wpół dziko, pasąc się w lasach i żywiąc żołędziami. Prawdziwą królową charcuterie jest ciemnoczerwona prisuttu, którą od szynek włoskich lub hiszpańskich odróżnia orzechowy posmak i dodatek wonnych korsykańskich ziół. Jeśli królową jest prisuttu, to królem musi być figatellu, cienka kiełbaska z dodatkiem podrobów. Na wzmiankę z pewnością zasługują również coppa (dojrzewająca szynka o łagodnym orzechowym posmaku) oraz lonzu, których smak wzbogaca dodatek aromatycznej mieszanki ziół.

O serach też nie można zapominać

Górzyste wnętrze wyspy jest rajem dla żyjących tam kóz i owiec. Aromaty ziół i wszechobecnej makii, którą się żywią zwierzęta, przenikają do wyrobów z ich mleka. Najbardziej popularnym z nich, występującym codziennej diecie mieszkańców, jest brocciu (Korsykanie wymawiają „brucz”). Jego specyficzny smak powstaje dzięki połączeniu serwatki ze świeżym mlekiem. Najlepszy okres do degustacji trwa od listopada do czerwca – wtedy spożywa się go w postaci naturalnej lub na słodko. Tradycyjnie podaje się go także na zakończenie posiłku. Brocciu jest również składnikiem wielu korsykańskich potraw. Dodaje się go do tart, omletów, naleśników i pierożków. Solony i suszony brocciu można przechowywać cały rok. Godnymi uwagi są także inne gatunki sera: niolo (twardy ser o wyrazistym oraz ostrym smaku i zapachu), a także primaticciu i vecchju. Są to słonawe, białe sery o stonowanym zapachu. Primaticciu jest gotowy do spożycia już po ok. 4-5 miesiącach, vecchju dojrzewa około roku.

Korsykańska kuchnia niejedno ma imię

Mimo że kuchnia Korsyki bardzo silnie czerpie z kuchni włoskiej, są dania, które stworzyła dumna i niezależna korsykańska dusza i które możemy znaleźć w lokalnych knajpkach. Taką potrawą jest stufatu. Wyjątkowość tego przepisu polega na tym, że makaron gotowany jest na parze i podawany z mięsnym sosem oraz pierożkami. Popularne w restauracjach jest także cannelloni (rodzaj makaronu) z briocciu. Typową potrawą jest pullenta z mąki kasztanowej, która podawana jako purée lub w postaci placka, i serwowana jako dodatek do pieczonych mięs lub potrawek. Jedną z nich jest piverunata – czyli potrawka z koźlęcia z dodatkiem papryki. W miejscowościach nadmorskich na talerzach królują oczywiście ryby i owoce morza. Warto poszukać barweny (rouget) i smażonego wilka morskiego (loup), grillowanych sardynek czy langusty (langouste).

Delektując się tymi wszystkimi specjałami nie zapomnijcie poprosić o kieliszek miejscowego wina, które słynie na całym świecie ze swojego bogatego bukietu i pełni smaku. Uważajcie tylko na ilości, ponieważ tamtejsze trunki są zdecydowanie mocniejsze od tych na kontynencie. Do głowy więc niech uderza Wam przede wszystkim poezja korsykańskich smaków, a nie tylko procenty.

Udostępnij

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *