Jeśli do pełni szczęścia potrzebujesz domku na plaży i kilku metrów do Adriatyku, to możesz już przestać czytać… Jeśli nie – zabieramy Was w podróż do Krainy Łagodności. Motovun jest niczym oaza po środku turystycznej dżungli Chorwacji. Przekonajcie się…
Motovun – miasto na szczycie
Środkowa Istria. Wyjątkowej urody kraina, która coraz częściej staje się obiektem westchnień turystów z całego świata. Wyobraźcie sobie rozciągające się aż po horyzont zielone pagórki, na których dojrzewają soczyste winogrona. Wjeżdżacie do tego Edenu, a przed oczyma staje Wam rozległe wzniesienie (na oko jakieś 300 m. npm). A na nim cudowne miasto, które uśmiecha się do Was czerwonymi dachami. Wejdziecie? Chociaż na chwilę…
Początki Motovun sięgają nawet czasów starożytnych, choć niewiele o nich wiadomo. Plemiona Celtów oraz Ilirów budowały na jego terenie swoje fortece. Nie dziwi więc nazwa miasteczka, która pochodzi od celtyckiego montona, oznaczającego miasto na górze.
Sama osada została założona w czasach rzymskich jako obóz dla wojska. Jak możecie się domyślać, Rzymianie wyparli stamtąd Ilirów. Historia miasta była dość burzliwa – więc może cisza i spokój, których można tam doświadczyć teraz są nagrodą za lata wichrów? Kilka luźnych faktów. Rok 1278 to początek okupacji Republiki Weneckiej. W XIII i XIV wieku miasto zostało obwarowane, wybudowano charakterystyczne wieże, z których jedna pełni obecnie rolę dzwonnicy… Po resztę sięgnijcie tutaj.
Motovun – oaza spokoju oraz…
Jedno z najbardziej charakterystycznych miejsc to Brama Miejska, którą przejść trzeba, wchodząc do miasteczka. Wprawne oko dostrzeże z jednej strony płaskorzeźbę weneckiego lwa, z drugiej – świetnie zachowane, zabytkowe tablice.
Wspomniana wieża-dzwonnica, na szczycie której znajduje się również punkt widokowy, to ozdoba (wraz z Kościołem św. Stefana) placu Andrea Antico.
W przeciwieństwie do Dubrownika, wcale nie trzeba się wspinać na miejskie mury. Przez lata podnoszono poziom ulic, więc sami wiecie 🙂 Nie będzie wielkiego wysiłku, ale i tak widoki są po prostu oszałamiające!
Przechadzając się urokliwymi uliczkami można odnieść wrażenie, że czas tylko lekko nadgryzł renesansowe i barokowe domostwa. Coś wyjątkowego!
I ta wszechobecna cisza, spokój… Nikt nie biega, nie krzyczy, nie awanturuje się. Idylla w czystej postaci.
Jesteśmy jeszcze Wam winni dopowiedzenie ze śródtytułu. Motovun słynie nie tylko z sielskiej atmosfery. To właśnie tutaj będziecie mogli skosztować wybornych win (najlepsze to Motovunski Teran oraz Malvazija). Liczące zaledwie kilkuset mieszkańców miasteczko przez wieki znane było z produkcji oliwy, dziś sławę miasteczku przynoszą również trufle – pełno jest ich w okolicznych lasach. Ani zbyt pięknie nie wyglądają, pachną też nie za ciekawie, jednak są pożądane przez koneserów i renomowanych kucharzy. Tutejsze należą do najsmaczniejszych – jest ich aż dziewięć gatunków – a poszukują ich specjalnie szkolone psy. Nie dziwi zatem fakt, że stały się one miejscowym towarem eksportowym i rozsławiły Istrię na cztery strony świata.
Cisza, nieziemskie widoki, kameralność, wspaniałe wino i dostojne trufle. Czy można chcieć więcej? Jak dobrze pokombinujecie z terminami, to jeszcze traficie na doroczny festiwal filmowy 🙂
Dodaj komentarz